Darmowe leki 75+ to FIKCJA

Opiszę taką oto sytuację. Starsza osoba po 75 roku życia poszła do lekarza POZ po "darmowe leki" na cholesterol( ma zdiagnozowane zaburzenia przemian lipidów i inne lipidemie). Chciała, by lekarz przepisał jej leki refundowane: Tulip i Atrox. Oba specyfiki skutecznie obniżają cholesterol, ergo działanie jak najbardziej wskazane. Co więcej, leki te znajdują się w wykazie udostępnionym przez MZ w sierpniu tego roku. Wchodzą więc w skład leków "za darmo" dla osób powyżej 75 roku życia. Jakie było zdziwienie tej osoby, gdy lekarz rodzinny odmówił wypisania recepty ze 100% refundacją. Podobno, żeby w ogóle otrzymać cokolwiek za darmo z listy MZ należy się jeszcze odpowiednio "kwalifikować". Innymi słowy, starsza osoba otrzyma leki obniżające cholesterol tylko w przypadku specyficznych chorób. Gdyby np. oprócz podwyższonego cholesterolu miała jeszcze chorobę wieńcową, to leki takie otrzyma za darmo. W innym przypadku niestety musi płacić. I to nawet pomimo przekroczenia ustawowego 75+. Nie ma absolutnie żadnego znaczenia, że oba leki przepisywano jej do tej pory regularnie. Całą systuację można porównać do nieuczciwych praktyk banków i ich umów drobnym druczkiem. Podsumowując, leki darmowe są, ale tylko dla nielicznych, na niejasnych zasadach znanych chyba tylko panu ministrowi Radziwiłowi. Jakie zamieszanie to wprowadza, chyba nie muszę mówić.