Podobno liczby nie kłamią. Podobno liczenia uczymy się już w podstawówce. Podobno...wszystko podobno, oprócz realnego, politycznego sporu o liczby. Nie oszukujmy się, wygląda to jak spór dzieci z piaskownicy. Tym razem kością niezgody są wyliczenia uczestników marszu kodziarzy. Kompromitacja HGW i reszty platformianej opozycji chyba jednak nie podlega dyskusji, skoro nawet TVN nie doliczył się tych 250 tyś. ludzi. Kompromituje się HGW, kompromitują się urzędasy, kompromitują się niemiecko-polskojęzyczne "mendia", słowem jedna wielka kompromitacja. Jakby tego było mało, obecna władza z lubością tę kompromitację podkreśla. Można zaobserwować jakieś takie ekstraordynaryjne narodowe wzmożenie liczeniowe. Jakby od tego zależała nasza przyszłość. Przyjechali(z Ratusza daleko nie mieli), pomaszerowali i pojechali...i co z tego. Politycy z PIS-u w ogóle nie powinni się w tej sprawie wypowiadać. Dlaczego? Chociażby dlatego:
Rozbieżne są dane co do liczby uczestników marszu. Służby porządkowe mówią o40-50 tysiącach. Radny PiS Maciej Wąsik, odpowiedzialny za techniczną stronę przedsięwzięcia, poinformował PAP, żew marszu wzięło udział 200 tysięcy osób. Z kolei poseł PiS Andrzej Jaworski powiedział PAP, że manifestujących było "kilkaset tysięcy". Rzecznik "S" Marek Lewandowski podał, że związkowców przyjechało do Warszawy co najmniej 30 tysięcy.
http://www.deon.pl/wiadomosci/polska/art,15075,obudz-sie-polsko-w-obronie-telewizji-trwam.html
Chodzi o marsz "Obudź się Polsko" z września 2012 r. No i co? Łyso wam? Czy teraz też drodzy pisowcy powiecie: KOMPROMITACJA, KOMPROMITACJA? Takie spory niczego nie wnoszą. Warto piętnować oczywiste manipulacje HGW i s-ka, ale należałoby chyba jednak zacząć od siebie. Tylko, czy politycy są do tego zdolni?
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka