Głośna sprawa Huberta H. pokazuje, w którym miejscu sąd wyznaczył granice swobodnej krytyki. W 2006 roku Huberta H. oskarżono o znieważenie urzędującego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Sąd jednak umorzył postępowanie, ponieważ:
...nietrzeźwy człowiek nie może realnie godzić w powagę urzędu głowy państwa, tym bardziej, że H. nie jest żadnym autorytetem.
Potem była już tylko "sława" i wywiady, w tym ten u Lisa. Dlaczego do tego wracam? Właśnie wczoraj przeczytałem, że nowa Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania pani Agnieszka Kozłowska-Rajewicz domaga się kary dwóch lat pozbawienia wolności za "mowę nienawiści" wobec gejów. Dwa lata za przemoc słowną? I ten prawniczy bełkot:
W takiej sytuacji wydaje się konieczne dokonanie zmiany ustawy Kodeks karny w ten sposób, aby karalne stało się stosowanie przemocy i gróźb m.in. ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową: gdzie karalne stałoby się rozpowszechnianie lub publiczne prezentowanie treści mogących wywołać nienawiść na tle orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej oraz gdzie penalizowane byłoby publiczne znieważanie grupy ludności albo poszczególnej osoby na tle orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej.
Przepisy te są zbyt ogólne i pozostawiają ogromne pole do nadinterpretacji...Co dalej z "zakazem pedałowania"? Być może jedynym wyjściem jest pójście w alkoholizm ;] by móc swobodnie wyrażać swoje poglądy w tym chorym państwie.
ps: Hasło na dziś: Dał nam przykład Hubert H. jak obrażać mamy...i kogo
patrz.pl/filmy/hubert-h-zniewazenie-prezydenta
rownetraktowanie.gov.pl/aktualnosci/wystapienie-w-sprawie-penalizacji-mowy-nienawisci
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,3786844.html
patrz.pl/mp3/hubert-h-ktory-obrazil-prezydenta-u-tomasza-lisa
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka