Ugryzł mnie pies sąsiadów. Tak wiem, nic wielkiego. Wściekliznę mogę wykluczyć(ważne badania do 2012 r.) Bardziej bałem się o tężec. Od ostatniego szczepienia minęło 8 lat. Pracuję na umowę o dzieło. Ubezpieczenie tylko w planach, bo cóż może się przytrafić MWzDM? A jednak. Postanowiłem zaszczepić się przeciwko tężcowi. I tu zaczęły się schody. W przychodni skierowali mnie do szpitala na "nagłe przypadki". Przy okienku swoje odstać musiałem. Wiadomo, sobota. Panią doktor poprosiłem grzecznie o anatoksynę i szczepionkę. Powiedziałem, że zapłacę. Pani kazała mi chwilkę poczekać. Po 10 minutach przyszła ze smutną wiadomością. Nie mogą mi udzielić pomocy z powodu.........braku cennika. Nie mogę dostać cholernej szczepionki, ponieważ pani nie wie ile ma wziąć za usługę!!! Przykro nam, może w innym szpitalu - mówiła. Wkurzony zadzwoniłem do prywaciarza: Lux Medu. Piękne przyjęcie: 95 zł. Juz nigdy więcej umowy o dzieło!!! Aha, i jak najdalej od PUBLICZNEJ SŁUŻBY ZDROWIA. Póki zdrowie pozwoli...
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka