ARESZTOWANIE
K. obudziło głośne walenie w drzwi. Sennym wzrokiem spojrzał na zegarek. Była 6 rano. ABW, proszę otworzyć - usłyszał. Po chwili do mieszkania wtargnęło kllku tajemniczych, rosłych, ubranych w czarne skórzane płaszcze mężczyzn, których K. widział po raz pierwszy w życiu. Proszę się ubrać, jest pan aresztowany - usłyszał od jednego z funkcjonariuszy, na oko pułkownika. Ale za co!?! - spytał zaskoczony K. Nie nasza rzecz. My tylko wykonujemy polecenia - usłyszał w odpowiedzi. To chyba jakaś pomyłka - rzekł wyraźnie poirytowany K. Dotąd bowiem wydawało mu się, że żyje w państwie praworządnym, gdzie panuje pokój, ład i harmonia. Najwyższy z agentów złapał go za ramię i syknął: nasza władza, o ile ją znam, a znam tylko najniższe służbowe stopnie, nie szuka winy wśród ludności, raczej wina sama przyciąga organy sądowe, które ją wówczas ścigają, jak mówi ustawa, i wysyłają nas, strażników. Takie jest prawo. Gdzie więc może tu zajść jakaś pomyłka!?! Do K. ciągle nie docierało, że za kilka godzin może znaleźć się w ciasnym, zimnym areszcie. Stojąc w zamyśleniu dobrych kilka sekund, próbując przetrawić to co właśnie usłyszał, poczuł delikatne szarpnięcie. Ubierzesz się wreszcie? Czy mamy ci pomóc? - gruby i łysy "kark" z ABW warknął zza pleców K. Zebrani w mieszkaniu agenci parsknęli śmiechem. A mogę najpierw zadzwonić? - spytał ledwo słyszalnym szeptem K. Nie, nie możesz. Takie mamy przepisy - odrzekł po chwili namysłu "gość" wyglądający na pułkownika. Wnioskuję, że jestem wprawdzie oskarżony, ale nie mogę znaleźć najmniejszej winy, o którą można mnie było oskarżyć. Ale i to jest drugorzędną sprawą. Ważne jest kto mnie oskarża? - spytał K. "Pułkownik" ociągając się wyjął pismo z lewej dolnej kieszeni i podał K. Było poplamione atramentem. Na urzędowym wniosku o aresztowanie widniał podpis: Daldon Tuks. To Daldon Tuks kazał mnie aresztować!?! - krzyknął K. Od czterech lat Daldon Tuks był naczelnym szamanem Trybunału Stanu. Cztery cholerne lata, a wydawało się że dziesięciolecia - pomyślał K...
ps: Inspiracji szukajcie w "Procesie" Kafki
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka