Swego czasu redaktor Warzecha zaproponował, by budowany Stadion Narodowy nosił imię Lecha Kaczyńskiego. Pomysł co najmniej nietrafiony. Spieszę z wyjaśnieniami. Po pierwsze serial niedoróbek sprawił, że to raczej bubel narodowy. A to trawa nie chce rosnąć. Schody, które grożą zawaleniem. Przeciekający, źle skonstruowany dach. Instalacja elektryczna, którą trzeba wymienić. Zasieki i "bunkry", które szczelnie otoczą kompleks NCS(jeśli powstanie). Nie uważacie, że Lech Kaczyński zasługuje na coś lepszego? Dlatego zgłaszam swój pomysł, by warszawska euro arena nosiła nazwę: Stadion X-lecia Platformy. I sympatyczne to, bo nawiązuje stylistyką do poprzednika. I miłe, bo warto jakoś upamiętnić 10-lecie najjaśniejszej partii-matki, która nas żywi i broni. Stadion Narodowy, w swej brzydocie, doskonale podsumowuje rządy Platformy Obywatelskiej. Korupcja, premie za nic, opóźnienia, chaos organizacyjny i budowlana fuszerka. Z tego powodu, zwykła tablica pamiątkowa to za mało. Wiem, wiem. Dopełnieniem byłaby kompromitująca przegrana "naszych" na oczach premiera Tuska. O to możemy byc raczej spokojni...Nieprawdaż?
lukaszwarzecha.salon24.pl/169454,stadion-narodowy-im-lecha-kaczynskiego
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka