Mielismy ostatnio festiwal wpadek związanych z przygotowaniami do Euro 2012. A to dwudziestokilometrowa dziura w autostradzie A2, a to buble zwane potocznie stadionami. Tutaj drogowo-korkowa mizeria, tam "przypudrowane" dworce kolejowe. Gazeta Wyborcza nie w kwietniu, kiedy to mineły 4 lata od przyznania Polsce organizacji Euro 2012, a właśnie po serii "samobójów" zajeła się podsumowywaniem przygotowań do tej wielkiej imprezy. Na wstepie oberwało się PIS-owi:
"Gdy w kwietniu 2007 r. Polska i Ukraina dostały odUEFA prawo zorganizowania piłkarskich mistrzostw w 2012 r., zapanowała u nas euforia. Na krótko. Bo zaraz do głosu doszli malkontenci. Przekonywali, że to się nie uda, że lada chwila UEFA przejrzy na oczy i zabierze nam Euro, że będzie z tego jedna wielka kompromitacja. I rzeczywiście początkowo kiepsko to wyglądało. PiS, który był wtedy u władzy, zwyczajnie zmarnował siedem miesięcy z pięciu lat, jakie dostaliśmy na przygotowania. Zaczął od powołania komitetu organizacyjnego, ale nie przyjął do niego ekspertów i menedżerów. To wtedy powstał bardzo krytyczny raport UEFA na temat naszych postępów prac przy Euro".
wyborcza.biz/biznes/1,101716,9731579,Euro_juz_za_rok__a_tu_dziury_w_autostradach_i_na_stadionach.html
Dwie kwestie nie podlegają dyskusji. W 2007 roku mieliśmy nieplanowane wybory parlamentarne. Jeszcze w lipcu tego samego roku Elżbieta Jakubiak i Adam Bielan, kłócili się o to, kto będzie z ramienia rządu koordynatorem przygotowań do Euro 2012. www.tvn24.pl/12690,1513038,1,1,w-pis-trwa-walka-o-euro-2012,wiadomosc.html
W raporcie ze stycznia 2008 roku UEFA podkreślała swoje zaniepokojenie "zawirowaniami politycznymi". www.tvn24.pl/12694,1537086,wiadomosc.html
W związku ze zmianą ekipy rządzącej niektóre prace zostały na pewien czas wstrzymane. Od listopada 2007 r. mieliśmy jednak nowego Ministra Sportu, który przez trzy kolejne miesiące nie zrealizował przetargu na projekt stadionu w Gdańsku, ani nie powołał szefa spółki PL 2012. Miał jednak czas, by spotykać się z panem Sobiesiakiem na cmentarzu. Dziennikarze "Gazety" zdają się jednak o tym zapominać:
"Po zmianie rządu ruszyły one jednak z kopyta. UEFA szybko to doceniła, nazywając Polskę wiarygodnym partnerem. Głosy o tym, że możemy stracić Euro, stopniowo cichły. I dziś - mimo potknięć na A2 czy Narodowym - już takiego zagrożenia nie ma, choć nie wszystkie inwestycje prowadzone z myślą o mistrzostwach uda się skończyć na czas. Ba, z niektórych w ogóle zrezygnowano".
Warto zacząć od legislacji. Jedną z najważniejszych ustaw dotyczących przygotowań do Euro 2012, była ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym. W sierpniu 2007 r. ówczesny rząd Jarosława Kaczyńskiego przyjął jej projekt. Mówiono wtedy, że:
"Przygotowane przez rząd rozwiązania prawne mają zwiększyć udział prywatnych inwestorów w projektach infrastrukturalnych. Partnerstwo służyć ma wykonywaniu zadań publicznych i będzie stosowane wówczas, gdy okaże się ono korzystniejsze dla interesu publicznego niż wykonywanie tych zadań przez sam podmiot publiczny".
www.firma.egospodarka.pl/23858,Partnerstwo-publiczno-prywatne-wspomoze-inwestycje,1,11,1.html
Minął rok, a znowu czytamy:
"W dniu 17 października [2008] Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, przedłożony przez ministra gospodarki.
Partnerstwem publiczno-prywatnym (PPP) będzie wspólna realizacja przedsięwzięcia oparta na podziale zadań i ryzyk pomiędzy podmiotem publicznym i partnerem prywatnym. Nowe prawo wyeliminuje zbędne obciążenia biurokratyczne oraz przyczyni się do aktywizacji podmiotów publicznych. Zniesiony zostanie ponadto obowiązek przeprowadzania kosztownych i uciążliwych analiz poprzedzających rozpoczęcie inwestycji w ramach PPP".
www.firma.egospodarka.pl/34994,Ustawa-o-PPP-bez-uciazliwych-analiz,1,11,1.html
Co więcej, ustawa wchodzi w skład "pakietu Szejnfelda". Sam poseł się nią chwali:
"Ta ustawa to zupełnie nowa jakość w polskiej legislacji, ramowa, czytelna, przejrzysta i zachęcająca do skorzystania z jej dobrodziejstw. Podmioty publiczne i prywatne działają w partnerstwie dla osiągnięcia społecznie oczekiwanych celów. Efekt synergii jest korzystny dla każdej ze stron. Cieszę się, że ustawa którą przygotowałem może przyczynić się do wybudowania niezbędnej infrastruktury na jedną z najbardziej prestiżowych imprez jaką w niedługim czasie organizować będzie nasz kraj".
www.szejnfeld.pl/index.php/komunikaty/ppp-dla-euro-2012/
Ponad rok poślizgu ws. jednej z najważniejszych ustaw? "Gazeta" milczy, nie pierwszy raz. Zdaniem dziennikarzy obecnie nie mamy się czego obawiać. "Idziemy jak burza, i nic nam nie przeszkodzi, chociaż tu i tam może czegoś zabraknąć, np. kawałka autostrady". Żart roku? Co najmniej dekady. Dziurawy, przeciekający dach na stadionie za 1,5 mld? Rozlatujące się, źle skręcone schody? Trawa, która nie chce rosnąć? Za wąskie drogi ewakuacyjne? Komunikacyjny paraliż? Mosty, które trzeba oklejać szmatami? Dwudziestokilometrowe dziury w autostradowym pejzażu? Jednopasmówka z Poznania do Wrocławia? Tysiące fotoradarów? "Odpicowane" dworce? Gigantyczne premie dla ludzi związanych ze spółką PL 2012? Rezygnacja z wielkiego kompleksu NCS? Opóźnienia, niezrealizowane przetargi, korupcja? Kradzieże kruszywa? To wszystko wina PIS-u. Naprawdę.
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka