Tablicy, upamiętniającej 96 tragicznie zmarłych osób, już nie ma. Wszystkich gestów Miedwiediewa, Putina i Dumy też nie ma. Ludobójstwa też nie ma. A co jest? Jest oświadczenie Komitetu Katyńskiego ws. decyzji władz Estonii (kwiecień 2007) o usuwaniu sowieckich monumentów. W oświadczeniu czytamy:
Komitet Katyński solidaryzuje się z władzami niepodległej Estonii i popiera decyzję o usuwaniu sowieckich monumentów, pomników czerwonego imperium. Z oburzeniem przyjmujemy wypowiedzi przedstawicieli władz Federacji Rosyjskiej grożące zerwaniem stosunków dyplomatycznych z Estonią. (...) sowieckie pomniki były i są świadectwem zniewolenia i kłamstwa, szowinizmu wielkoruskiego. Radzieckie pomniki lansowały i podbudowywały sowiecką wersję kłamstwa, przedstawiając Armię Czerwoną jako wyzwolicielkę ludów. (...)nadszedł czas, aby z ulic polskich miast usunięto pomniki sowieckie, przywołujące epokę paragrafu śmierci i czasy grozy. To hańba, że na konserwację i utrzymanie tych 2 tys. sowieckich pomników z kieszeni polskiego podatnika nadal wydaje się miliony.
http://pl.wikinews.org/wiki/Komitet_Katy%C5%84ski_solidaryzuje_si%C4%99_z_w%C5%82adzami_Estonii
Rosjanie mieli prawo usunąć tablicę. Estończykom takiego prawa odmówiono. Wraz z usunięciem pomnika żołnierzy radzieckich z Tallina rozpętano piekło. Medialna nagonka, zamieszki, groźba sankcji i zerwania stosunków dyplomatycznych, atak rosyjskich hakerów oraz bojkot estońskich towarów, to wszystko z powodu JEDNEGO kłamliwego pomnika. Tak reaguje niedemokratyczne państwo. Czy tak samo ostra powinna być reakcja polskich władz na usunięcie tablicy ze Smoleńska? Nie. Wystarczy wreszcie pozbyć się tych zakłamujących naszą historię "monumentów". Estończycy się odważyli, a my?
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka