Im dalej, tym gorzej, tym podlej.
Może są zbyt młodzi, zbyt głupi, by zrozumieć, że umarłym należy się wspomnienie, a żyjącym żałoba?
Może są zbyt młodzi, zbyt prostaccy, by zrozumieć, że żałoba ma różne formy, że towarzyszą jej różne emocje?
Nie wiem, jakiej muzyki słuchali w młodości, co przeczytali, komu otworzyli drzwi.
Nie muszę wiedzieć, udawać empatii. Ich sprawa. Ich życie.
Ale gdy stają za blisko i gdy plują, będę siebie bronić.
Jest formą obrony także pamięć; więc gdy abp. Gądecki przypomniał wczoraj historię Medada i Eldada, wzięłam z tej pamięci coś dla siebie, by zapamiętać. Nie podejmuję się egzegezy; zapisuję wyrażenia i sytuacje:
bunt wznieciła „hołota” (hebr. „asafsuf” – Lb 11,4); powodem protestu nie był głód ani pragnienie, ale monotonia codziennego menu; Mojżesz był wyczerpany szemraniem, nie mógł też dźwigać przywództwa sam. Bóg nakazał mu wybrać 70-ciu z obcych i zgromadzić "poza obozem"; obdarzył i tych "poza", i 2-óch, którzy w obozie zostali (Medada i Eldada), darem przewidywania; gdy zostały poskromione zazdrość i żal Mojżesza, menu się odmieniło, szemranie ustało.
"Poza obozem" - w punkt!
nie obrażam, czasem coś za szybko napiszę; albo - emerytką jeszcze nie jestem, więc nie hejtuję:)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo