Zawodowo "robię w słowach". Wiem zatem, że słowa wywłaszczone, sprostytuowane służą urabianiu spolegliwego człowieka. W każdym z systemów ideologicznych. Że słowa stare mają ogromny potencjał: absorbują np. nową obyczajowość i industrialne nowinki. Że słowa uzupełniają rzecz, pozwalają ją identyfikować. Niektórzy wręcz twierdzą, że nadają rzeczy istnienie. Nie są więc nieważne.
Świadczą i o tym, że złoty wiek naprawdę mamy za sobą. Długo by mówić (zapraszam).
Poniżej skromny przykład:
Lekowanie się - wg słownika polszczyzny XVI wieku (wydanie elektroniczne, IBL): stosowanie zabiegów leczniczych celem przywrócenia sobie zdrowia (przen.: pocieszać się).
Lekowanie - wg pacjentów jednego ze szpitali psychiatrycznych w Polsce XXI wieku (reportaż, TVN): faszerowanie psychotropami ("karne" dawki, brak kontroli efektów, farmakologiczna eliminacja ewentualnych problemów z pacjentem)*.
* sprawa w prokuraturze w Gliwicach w związku ze zgonami kilku pacjentów (Rybnik)
** ewentualne inwektywy wobec pacjentów proszę zachować dla (do) siebie
nie obrażam, czasem coś za szybko napiszę; albo - emerytką jeszcze nie jestem, więc nie hejtuję:)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo