Tu - dziś wieczorem - balanga.
Sąsiad - 2 chałupy ode mnie - na 50-kę życia i iluślecie pożycia - ponoć trzy bandy zakontraktował, w tym - Zenka.
Ponoć Zenek to kuzyn partnerki sąsiada, ponoć już tu kiedyś był, dwa kawałki zaśpiewał i poooszyyybooowaaaał...
Matko... tu niedaleko w Zenka jajkami rzucali...
No ale - to problem Zenka i rzucających.
Mój inny. Maleńki, Prywatny. Tzw. strefa komfortu... (nie lubię wyrażenia, ale przecież, w tych okolicznościach - trafne).
Gdy mi Sołtys (tak, tak! celowo z wielkiej)*, bardzowschodni, Zenka puszczał, ja - w odwecie, a co! - Kazika. Albo Janerkę. Albo Nosowską. No!
Taki turniej, na głośniki. Moje słabsze, ale to o teren, o moją okolicę chodzi. O zagłuszenie intruza-Czarnego Luda. Nie naruszałam strefy komfortu Sołtysa. W ogóle - nie naruszam...
No i Sołtys (tak, tak! celowo z wielkiej) z 7 chałup dalej i po drugiej stronie, w dodatku - z odtwarzacza.
A Zenek - blisko - na żywo - z krwi, ciała... i te oczy, te oczy...
Matko!
Być myszą. Najlepiej polną. Albo ogrodową ---
nie domową [...]
[...]
Zaszyć się w mysią dziurkę na czas, kiedy zły Boreasz
szukać mnie będzie zimnymi palcami kościstymi,
by gnieść moje małe serce pod blaszką swego szponu ---
tchórzliwe serce mysie ---
kryształ palpitujacy.**
Trochę przesadziłam?
No, tak, bo to mądry, bolesny wiersz, na poważniejszą okazję, bo z poważnego doświadczenia wywiedziony.
Ale poezja ma dziś i taki walor: zeszła (wedle tęsknot o strzesze?) "na ulice" (murale, wlepy, afisze i malunki na chodnikach, schodach, na przystankach...)
Poezja jest żywa, póki żyje, czyli: ma odbiorcę.
Ale odbiorca ma sąsiadów...
Ja z moją muzyką i moją poezją do sąsiadów nie lezę. A sąsiad (obiecał mu wyborczo Morawiecki, pamiętam) może, co chce, o każdej godzinie, w dowolnej skali?
Poezja (pracuję! trochę, wreszcie) i Zenek... te oczy, ten głos! - przez moją bramę Zenek przelezie?
Póki co ryjówki i jaszczury idą, tj. Znajda jako łup/dar przynosi. O, takie, malusie:
Jak przelezą - wiem, co zrobić.
Siostry Godlewskie nie przelazły, Kaczyński z Tuskiem też nie*** - Zenek da radę?
Jutro, com słyszała, opowiem.
* A. Wat, [Być myszą, najlepiej polną...] - mocny, somatyczny, egzystencjalny wiersz-autentyk
** https://www.salon24.pl/newsroom/1318799,matczak-tlumaczy-ze-opozycja-przegra-wybory-mowi-o-soltysie-z-lubelszczyzny#comment-24778238
*** https://www.salon24.pl/u/malgor/1139067,ide-zamknac-brame-coby-mi-siostry-godlewskie-nie-wlazly + pogawędka z @Krzysztof J. Wojtas https://www.salon24.pl/u/malgor/1317000,bardzo-wschodnia-wies-anomalie-i-lupy
nie obrażam, czasem coś za szybko napiszę; albo - emerytką jeszcze nie jestem, więc nie hejtuję:)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości