adminowa notka zawisła, a w niej o tym, że co Boris Johnson zapowiedział na 19 lipca 2021, to i zarządził:
"W Anglii zniesione zostały niemal wszystkie prawnie obowiązujące restrykcje covidowe. Nie obowiązują limity osób, wymogi zasłaniania twarzy. Można śpiewać w kościołach i robić w domach imprezy. Wszystko przy rosnącej liczbie nowych infekcji, choć bez zgonów".
W szczegółach będzie to wyglądać tak (z notki adminowej, przykładowo i pouczająco, bo nie o wszystkich szykanach wiedziałam):
"Zniesienie wymogu zasłaniania twarzy we wszystkich sytuacjach, w tym w sklepach i w środkach transportu publicznego.
Przestały obowiązywać niemal wszelkie wymogi dotyczące zachowywania dystansu oraz restrykcje co do maksymalnej liczby uczestników spotkań. To oznacza, że mogą być organizowane imprezy masowe, takie jak festiwale muzyczne, a działalność mogą wznowić kluby nocne i wszystkie inne branże, które dotychczas pozostawały zamknięte.
Nie obowiązują już limity uczestników na ślubach i pogrzebach, a w kościołach dozwolone jest śpiewanie. Nie jest już wymagane, by klienci w pubach, restauracjach, siłowniach, teatrach czy innych miejscach meldowali się za pomocą aplikacji lub zostawiali swoje dane kontaktowe, choć ich właściciele mogą utrzymać taki wymóg.
Klienci w pubach mogą już podchodzić do baru i tam składać zamówienie. Nie jest już nielegalne organizowanie dużych spotkań czy imprez w domach".
----
I byłoby w porządku, informacja jak informacja, gdyby nie dystynkcja: Johnson "zdecydował się na eksperyment"...
----
litości...
śpiew w kościele, impreza w domu, zamawianie przy barze - to eksperyment?!
niemal wszystko, co wprowadzono lub planuje się wprowadzić w związku z wirusem (tj. zarządzaniem choróbskiem) - lockdowny, maski, limity, szpitale covidowe, nauka zdalna, strefy, paszporty, wyszczepianie itd. - było (jest i będzie) właśnie brutalnym EKSPERYMENTEM (dodajmy: wprowadzanym ustawami, ale i zarządzeniami, więc pozaprawnie)...
dokładnie tak mówiono: próbujemy nowych sposobów, w tym drastycznych restrykcji, bo zagrożenie wcześniej nieznane, ekstraordynaryjnie poważne...
czy to eksperyment udany (tj. skuteczny w ograniczeniu transmisji i "kupieniu czasu") - rzecz do dyskusji i dyskutowana
zatem:
jeśli ktoś "normalność" (choćby i rozrywkową, rekreacyjną, ale też, i po prostu, społeczną) - przywracaną w kolejnych okolicznościach statystycznych - nazywa eksperymentem, to podmienia nam język;
a podmiana języka (wiadomo: nowy język w nowej normalności) to bardzo niegodziwe, niebezpieczne i perfidne działanie
https://www.salon24.pl/newsroom/1151752,eksperyment-w-anglii-zniesiono-obostrzenia-mimo-wysokiej-liczby-zakazen-covid-19#comment-21084400
foto: https://gazetakrakowska.pl/mandaty-bez-odwolania-memy-internautow-to-najlepsza-odpowiedz-na-nowy-pomysl-troche-humoru-nigdy-nie-zaszkodzi/ga/c1-14917230/zd/47401938
nie obrażam, czasem coś za szybko napiszę; albo - emerytką jeszcze nie jestem, więc nie hejtuję:)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości