Jak co roku obchodzimy rocznicę Stanu Wojennego... Rocznicę, która do dziś budzi wiele emocji i inaczej być nie może. Dla mnie ten czas to także wspominanie tego jak Polacy potrafili się zjednoczyć pomimo tak niesprzyjających warunków. Ilu ludzi wspierało się nawzajem podczas internowania najbliższych, ile relacji międzyludzkich się wtedy narodziło i przetrwało próbę czasu....
Zastanawiam się jak dziś zachowalibyśmy się w obliczu takich wydarzeń. Czy jednoczylibyśmy się tak jak kiedyś? Czy potrafilibyśmy stawić opór - nawet ten bierny - ale jednak opór - czy byłoby nam wszystko jedno? Patrząc na różne współczesne wydarzenia chcę wierzyć w to, że wielu Polaków nie zaakceptowałoby i nie przeszło do porządku dziennego w obliczu takich wydarzeń...
Pomimo "czystek" dokonanych przez II wojnę światową, a później przez reżim komunistyczny nadal wielu Polaków walczyło o odrodzenie ojczyzny - a jak jest dziś? Jaka jest świadomość młodego pokolenia? Czy liczy się dla nich coś więcej niż fejs, insta czy snap? Czy wreszcie naszym wrogom udało się stłumić ten zarodek polskości - czy jednak nie i w razie niebezpieczeństwa duch Polski odrodzi się jak Feniks z popiołów?
Pozdrawiam Wszystkich, którzy pamiętają te wydarzenia lub brali w nich czynny udział :)
Inne tematy w dziale Społeczeństwo