Paweł Majtyka Paweł Majtyka
39
BLOG

Autorytety

Paweł Majtyka Paweł Majtyka Polityka Obserwuj notkę 0

Dziennik ostatnio drazy temat pokolenia '89 - jakie ma idealy, co jest dla niego wazne, jakie sa jego autorytety.

Pamietam, ze temat autorytetow przewija sie od wielu lat w mediach, jest tematem wielu debat publicznych z udzialem socjologow, psychologow oraz, jakzeby inaczej, politykow. 

O co chodzi z tymi autorytetami? Czy faktycznie chodzi o wzorzec do nasladowania? Aby mlodzi nam rosli silni, madrzy i honorowi? No jesli czytac doslownie opinie na ten temat prezentowane, to niby tak. Ale jak jest w rzeczywistosci?

Sledze wypowiedzi internautow w roznych miejscach - tutaj na Salonie24.pl, ale takze na "mniej ambitnych" forach typu dziennik.pl, gazeta.pl, grupach dyskusyjnych, a nawet hyde parkach forow motoryzacyjnych. Wszedzie zauwazam te sama tendencje.

Autorytety zwalniaja z myslenia

 Nawet nie zdawalem sobie wczesniej sprawy ze skali zjawiska. Wypowiadalem sie na niejednym forum, niejedno forum administrowalem i moderowalem, ale byl to wowczas jakis niewielki margines. Nie wiem skad eskalacja tego zjawiska, ale obecnie posty gloryfikujace tego, czy owego polityka/eksperta dominuja nie przedstawiajac soba zadnej wartosci. Proba normalnej merytorycznej dyskusji jest z gory skazana na niepowodzenie:

- Kaczynski ma swieta racje

- Tusk ma swieta racje

- Ten Balcerowicz zawsze klamie

- Temu ekspertowi z FOR dobrze placa obce kraje

Mnostwo bzdurnych wypowiedzi uragajacych logice i inteligencji, a wszystko poparte autorytetem tej, czy innej publicznej persony.

Czy polskie spoleczenstwo nie potrafi myslec samodzielnie?

Nie chodzi o to, zeby nie sluchac co maja do powiedzenia, ani tez przyjac wszystko bezkrytycznie. 

Jesli Tusk twierdzi, ze zaoszczedzili 20mld, to nalezy to sprawdzic, przemyslec, co sie kryje pod tym stwierdzeniem. Ale nalezy uzyc do tego wlasnego rozumu, a nie oskarzenia Kaczynskiego. Owszem, zamiotl pod dywan 10mld. Owszem, nie zreformowal ani finansow publicznych, ani KRUSu, ani systemu rentalnego - nie umozliwil zmniejszenia marnotrastwa pieniedzy publicznych w postaci wydatkow sztywnych. Ale wypowiedz Kaczynskiego tez trzeba przemyslec. Przeciez Kaczynskiemu nie o to chodzi - Kaczynski by chcial wrecz zwiekszyc deficyt na swoj pokretny sposob (rowniez pewnie wziety bezkrytycznie od innych autorytetow) wierzac w to, ze pompowanie pieniedzy w gospodarke pobudzi jej rozwoj.

Nie nalezy tez wierzyc na slowo Balcerowiczowi, ktory to tlumaczy (choc tlumaczy bardzo sensownie), ale wsluchac sie w argumenty i rozwazyc logicznie bazujac na wiedzy o mechanizmach rzadzacych gospodarka.

Wielu obrzuci blotem slowa Balcerowicza  tylko dlatego, ze uslyszy znienawidzone nazwisko. Pominie milczeniem, jesli tego nazwiska nie uslyszy, ale wypowie te slowa ktos im nieznany. Za to za swiete slowa przyjeliby je, gdyby wypowiedzial to ich autorytet. Inni chlonac beda jak gabka rady Balcerowicza - jak gabka rowniez bez zastanowienia. Cytowac potem beda w odpowiedzi tym pierwszym, ale gdy podrazyc glebiej, nie beda w stanie uzasadnic tego wlasnymi slowami nie rozumiejac tematu.

 

Przykre to bardzo, ale tlumaczy niestety dlaczego na polskiej scenie politycznej wystepuja tylko dwie pierwsze kategorie politykow z trzech wymienionych przeze mnie w poprzedniej notce

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka