Miesiac zdaje sie z gorka minal, wazniejsze sprawy sa na tapecie - nawet sprawa spotu PiS tez juz odeszla w zapomnienie. Nadszedl czas, gdy dziennikarze moga odszczekac, byle po cichu, chylkiem, po kryjomu, klamstwa ktore rozpowszechniali na temat Misiaka.
Wlasnie ukazal sie krociutki tekst pod tajemniczym tytulem "Sprostowanie", oczywiscie imieniem i nazwiskiem niepodpisany:
www.dziennik.pl/polityka/article379635/Sprostowanie.html
W związku z publikacjami w DZIENNIKU, zawierającymi nieprawdziwe twierdzenia, nawiązując do wyjaśnienia opublikowanego przez redakcję DZIENNIKA w dniu 7 kwietnia 2009 roku wskazuję, iż senator Tomasz Misiak nie jest autorem ustawy stoczniowej - jedynie zgłaszał do niej poprawki rządowe dostosowujące regulację do prawa europejskiego.
Ustawa stoczniowa nie stanowi o szkoleniach i pośrednictwie pracy, lecz w tym zakresie odsyła do innej ustawy.
Umowa pomiędzy ARP a konsorcjum DGA oraz Work Service, jako zamówienie „z wolnej ręki”, została zawarta zgodnie z regulacją Prawa zamówień publicznych, po uzyskaniu pozytywnej oceny trybu wyboru wykonawcy przez Urząd Zamówień Publicznych.
Na oficjalnym wyjeździe do Kataru była obecna Ewa Mandziou, która została zaproszona przez Krajową Izbę Gospodarczą jako przedstawicielka spółki Work Service International. Z tytułu uczestnictwa uiściła ona opłatę ustaloną przez KIG, równą dla wszystkich uczestników. by Dziennik.pl
Brakuje tu jeszcze paru faktow. Na przyklad:
- tego, ze zamowienie wygrala firma DGA, ktora pozniej dopiero wciagnela do konsorcjum Work Service.
- wartosc umowy DGA z Workservice opiewala na ulamek kwoty kontraktu, wiec nie jest to 48mln, a ok. 7-8 mln
- firma Workservice nie miala szkolic pracownikow, jak sugeruja media, a posredniczyc w znalezieniu pracy
- firma Workservice nie jest wlasnoscia i nie byla w momencie podpisywania umowy wlasnoscia Misiaka - Misiak mial w niej jedynie udzialy i to nie wiekszosciowe. Malo tego - na dlugo przed tym kontraktem Misiak zrezygnowal z zasiadania w zarzadzie tej firmy.
Jakkolwiek za Misiakiem nie przepadam (choc nie znam go osobiscie), a firma Work Service mi podpadla (redukcja zatrudnienia - ktos z mojej rodziny wlasnie stracil tam prace), to jednak faceta mi szkoda. Tym bardziej, ze z tego, co wiem, to sporo sie naklocil z zarzadem, by w ten interes nie wchodzic, ale ze nie mial juz wlasciwie nic do powiedzenia, to jego protesty na nic sie zdaly.
Mam nadzieje, ze jeszcze uslyszymy o sprawie sadowej, jaka Misiak zalozyl i te kilka faktow jeszcze ujrzy swiatlo dzienne w pelnym jego blasku.
Inne tematy w dziale Gospodarka