Kolejna Beata z PiS-u dała głos. Teraz Gosiewska.
Podobno koledzy partyjni chcą ją wykolegować i w jej miejsce do PE pchnąć niejakiego Tarczyńskiego, znanego z "elegancji", "kultury" i "merytorycznych" wypowiedzi.
Jednak i Gosiewska nie wykazała się niczym - merytorycznie - pozytywnym. A skupiała się najbardziej na wyciąganiu kasy, choćby za śmierć męża, ofiary katastrofy smoleńskiej.
Ale "najlepsze" są argumenty, jakie wysuwa pani Beatka na obrzydzenie kandydatury Tarczyńskiego, otóż ponoć: kolegował się z Giertychem, a z Małgorzatą Tusk... balował.
W jedynie słusznej... musi iść teraz na noże, bo są tacy, którzy uważają, że kasa z PE, to im właśnie się należy.
Inne tematy w dziale Polityka