Posłanka PiS... Lichocka, ta która wchodzi rozmówcom - niekulturalnie - w słowo i ich przekrzykuje, zadeklarowała, iż nie będzie jeść FRANCUSKICH serów. I dla niej jest to dobry kierunek, ale powinna i inne sery odrzucić, ponieważ jej nie służą.
Zresztą cała jej formacja powinna przejść na lekkostrawną dietę, ponieważ politycy z niej... pękają w szwach. Taki np. minister Waszczykowski czy sam prezes-poseł, należą do klubu zadowolonych z siebie grubasków, którym pewnie też tłuszcz przeszkadza w realnym postrzeganiu rzeczywistości.
Zatem: run na warzywa oraz owoce. Ale, żeby nie był to tylko pozorowany ruch i wypłynął z niego efekt taki, iż: tam "same grubasy, siedzą i jedzą tłuste kiełbasy".
Powodzenia... w prawdzie!
Inne tematy w dziale Rozmaitości