Województwa kujawsko-pomorskie i pomorskie dopadł kataklizm pogodowy.
Zginęli ludzie.
Całe połacie lasu zostały "ścięte", a zawalona drzewami rzeka Brda, grozi wylewem na sąsiadujące z nią wsie i miejscowości.
Mnóstwo domów zostało uszkodzonych.
Brakuje prądu, wody itd.
Wiele drzew wymaga... wycięcia, bo - rzeczywiście - stanowią zagrożenie.
Miejscowa ludność, ale i prywatne - przyjezdne - osoby z całej Polski niosły i niosą pomoc poszkodowanym.
A, gdzie są instytucje państwowe, zarządzane przez PiS? Jedynie straż pożarna przyszła - w miarę - szybko z pomocą.
Nie ma ciężkiego sprzętu do usuwania drzew, bo min. Szyszko zarządził cięcie Puszczy Białowieskiej. Ale jest sztab kryzysowy... w Warszawie.
Po trzech dniach od kataklizmu... MON wysłało do pomocy kilkudziesięciu żołnierzy, tyle, że do gminy, której nie ma... od lat 70-tych /"wina" Gierka/, bo pewnie działa na starych mapach.
No i z gospodarską wizytą pojawił się minister Błaszczak, ten od policji, który sobie pogadał.
Kiedyś nagrano rozmowę, w której prominenci z poprzedniej ekipy mówili o państwie teoretycznym. To, co można powiedzieć o obecnym państwie i jego strukturach? Chyba już lepsi są łowcy burz, niż np. teraźniejszy - państwowy - system ostrzegania.
Inne tematy w dziale Rozmaitości