Film pt. "Mickey 17" wyreżyserował Joon-ho Bong, wg własnego scenariusza. I jest to - niby - fantastyka z podróży na inną planetę...
Historia zaczyna się dziać w 2054 r., gdy niejaki Hieronymous Marshall (gra go świetny Mark Ruffalo) organizuje lot wielkim statkiem kosmicznym, w poszukiwaniu nowej planety do życia. Na pokładzie ma być też jego żona Yifa (Toni Colllette), która często robi za jego suflera, ale i masa innych ludzi, w tym Mickey Barnes (Robert Pattison), uciekający przed wierzycielem... A niejaka Nasha (Naomi Ackie) staje się bliska Mickey'owi...
Ale trzeba wspomnieć, że Mickej należy tu do tych... wymienialnych, którzy poddawani są eksperymentom, po czym umierają, aby powrócić w starej postaci.
I lecą, a po ponad czterech latach docierają do nowej planety. Jednak tam są już mieszkańcy, zwani "paskudami", którzy początkowo są przyjaźni ludziom, jednak Mashall chce się ich pozbyć, bo uważa ich za obcych, chociaż to oni są tubylcami. Jednak uratowany przez tubylców Mickey stawia się...
Zdjęciami w tym filmie zajął się Darius Khondji. Natomiast muzykę stworzył i ogarnął Jaeil Jung.
Film "Mickey 17", to fantastyka, jednak i w życiu - także współczesnym - można czasami spotkać takiego Marshalla, który ma się za pana świata, chce anektować..., a z tubylców usiłuje zrobić obcych. Taki kosmiczny "odlot".
Inne tematy w dziale Kultura