Kolejna odsłona Bridget..., teraz "Bridget Jones: Szalejąc za facetem" ("Bridget Jones: Mad About the Boy"), w reżyserii Michaela Morrisa, a wg scenariusza Dana Mazera, Abi Morgan i Helen Fielding. I jest Bridget w otoczeniu znanych już postaci i nowych, ale "bez" Marka Darcy'ego...
Bridget (gra ją oczywiście Renee Zellweger), została sama z dwójką dzieci, bo Mark Darcy (Colin Firth) zginął w Sudanie, cztery lata wcześniej, ale w jej wspomnieniach wciąż przemyka.
Bridget w końcu wraca do pracy, ale przeszłość wciąż nie daje jej się całkiem pozbierać. Czasami pomaga jej Daniel (Hugh Grant), także przy dzieciach.
Bridget poznaje Roxtera (Leo Woodall), ale wychodzi z tego rozczarowanie... I dopiero nauczyciel jej syna, pan z gwizdkiem, Scott Wallaker (Chiwetel Ejiofor) staje się jej mocniejszą podporą i szansą na ułożenie sobie nowego życia...
Zdjęcia w tym filmie, to praca Suzie Lavelle. Natomiast muzyką zajął się tu Dustin O'Halloran.
Ten film rozwija się w miarę jego trwania i pozytywnie - chwilami - zaskakuje, bo od przerysowań wchodzimy we wzruszenia. Zatem, nie jest źle. I tylko Marka - w większej dawce - brakuje.
Inne tematy w dziale Kultura