"Joker: Folie a deux", to film w reżyserii Todda Phillipsa, do jego oraz Scotta Silvera scenariusza. I jest to przygnębiające, a niby przez śmiech...
I na początku jest animacja o Jokerze...
Potem więzienie i szpital psychiatryczny, gdzie przebywa Joker - Arthur Fleck (gra go Joaquin Phoenix), oskarżony o zabicie pięciu osób. Tam też przebywa Harley (Lady Gaga), z zarzutem o podpalenie domu swoich rodziców. Joker zakochuje się w niej...
Następnie ona opuszcza więzienie, a Joker staje przed sądem, gdzie ona - niby - go wspiera.
I są różne zawirowania, w okowach dymu papierosowego, aż po wybuch i ostateczną tragedię....
Zdjęciami w tym filmie zajął się Laurence Sher i są one niezwykle barwne. Natomiast muzykę tu robią - głównie - stare piosenki.
Film "Joker: Folie a deux", to historia mordercy, ale i tych, dla których był idolem, a także tych, którzy na nim chcieli zaistnieć... A i o takich, którzy na nim usiłowali dać upust swoim frustracjom, jak choćby członkowie służby więziennej.
Dziwaczny film, ale jaki miałby być inny, gdy ma takie "zabarwienie"?
Inne tematy w dziale Kultura