Film pt. "Anatomia upadku" /"Anatomie d'une chute"/ wszedł właśnie na ekrany polskich kin. Wyreżyserowała go Justine Triet, do własnego i Arthura Harari scenariusza. Film jest emocjonujący, a opowiada historię rodzinną...
I mamy Alpy francuskie, a tam w jednym z domów pisarka Sandra Voyter /gra ją świetna Sandra Huller/ udziela wywiadu pewnej studentce. Jednak, gdy z poddasza zaczyna napływać przerażająco głośna muzyka, którą puszcza mąż Sandry, nauczyciel i też piszący..., Samuel /Samuel Theis/ wywiad trzeba przerwać.
Z małżeństwem mieszka też ich jedenastoletni syn, Daniel /Milo Machado Graner/, który stracił wzrok w wieku czterech lat, gdy potrącił go motocyklista...
Daniel wychodzi z uroczym psiakiem na spacer, a po powrocie znajduje pod domem roztrzaskane ciało swego ojca, co może sugerować, że ten wypadł z okna.
Jednak wątpliwości się mnożą, a na pomoc Sandrze przyjeżdża jej adwokat, Vincent Renzi /Swann Arland/. Sandra staje się podejrzaną...
W końcu dochodzi do rozprawy sądowej, podczas której wychodzą różne sytuacje małżeńskie, w tym upublicznione zostaje nagranie z kłótni pary, stworzone przez Samuela, dzień przed tragicznym zdarzeniem.
Tragicznym jest też zeznanie, jakie dziecko pary składa przed sądem, bo chce...
W tym filmie są interesujące zdjęcia, kręcone z różnej perspektywy, autorstwa Simona Beaufilsa. A muzycznie swoje robi tu "50 Cent" - "P.I.M.P. .
Film "Anatomia upadku" ukazuje, jak trudno ludziom czasami jest się dogadać, nawet dla dobra dziecka. A, gdy jedna ze stron chce nad drugą - totalnie - dominować, nawet kradnąc jej twórczość, to może dojść do tragicznego końca. Co tu kończy się śmiercią...
Inne tematy w dziale Kultura