Właśnie na ekrany polskich kin wszedł film pt. "Strażnicy Galaktyki: Volume 3", wg scenariusza i w reżyserii Jamesa Gunna. I jest akcyjnie i zabawnie.
I tak: banda dziwacznych strażników.... niby chce bezpiecznego schronienia, ale musi gnać, żeby ratować szopa Rocketa /głos Bradley'a Coopera/.
Akcji przewodzi Peter Quill, Star-Lord /Chris Pratt/, który wciąż myśli o Gamorze /Zoe Saldana/. A towarzyszą mu m.in. Drax /Dave Bautista/ czy Groot /Vin Diesel - głos/.
I wszyscy oni wplątują się w konflikty i szaleńcze gonitwy. Jednak cel jest jasny, więc jakoś to wychodzi..., aby w końcu pozytywnie zaskoczyć.
W tym filmie jest bardzo energetyczna, ale też pozytywnie nastrajająca, muzyka, autorstwa Johna Murphy'ego. A przebogate zdjęcia, to praca Henry'ego Branhama.
Film "Strażnicy Galaktyki: Volume 3", to czysta rozrywka, bo i widowiskowa i humorystyczna. I jeszcze z domieszką czasu minionego, gdy np. w epizodzie pojawia się taki Sylvester Stallone.
Całkiem dobra odskocznia...
Inne tematy w dziale Kultura