Film pt. "W gorsecie" wyreżyserowała - do własnego scenariusza - Marie Kreutzer. I jest to obraz poruszający i pełen emocji.
Główną bohaterką jest tu cesarzowa Austrii i królowa Węgier, Elżbieta /gra ją świetna Vicky Krieps/, popularna Sisi.
Sisi kończy 40 lat i ma wrażenie, że wielu jest takich, którzy są zainteresowani tylko tym... jak się zestarzała.
Cesarzowa nie ma specjalnego wsparcia u męża, czyli cesarza Franciszka Józefa /Florian Teichtmeister/, bo wg niego ma tylko reprezentować...
Elżbieta jest rozbita wewnętrznie, dlatego często wyjeżdża, szukając światełka w swoim tunelu. Jednak w efekcie jest sama ze sobą. I ze sobą ma też problemy, zdając sobie z tego sprawę, czego efektem są próby samobójcze...
W tym filmie jest świetna, bo energetyzująca, muzyka, autorstwa Camille. A malownicze zdjęcia, to efekt pracy Judith Kaufmann.
Film "W gorsecie", to przejmujący obraz zagubionego człowieka, który niby ma wszystko, ale tylko w ocenie innych. A bolesnym jest, gdy nie można mieć własnego zdania, bo etykieta itd., natomiast nie przestrzeganie tego może być brane nawet za sianie... zgorszenia.
Ciekawy film, emocjonalny i widowiskowy.
Inne tematy w dziale Kultura