Film pt. "Mężczyzna imieniem Otto" wyreżyserował Marc Forster, do scenariusza Davida Magee. I jest to wzruszająca historia.
Głównym bohaterem jest tu Otto /świetny znów Tom Hanks/, który stracił żonę Sonya'ę /Rachel Keller/, która była całym jego światem, a został sam i... musiał przejść na emeryturę.
Samotność i tęsknota dobijały Otto, więc na różne sposoby próbował odebrać sobie życie, jednak zawsze coś mu w tym przeszkadzało.
Największym hamulcem... w planie Otto stali się tu nowi sąsiedzi, Marisol /Mariana Trevino/, jej mąż Tommy /Manuel Garcia-Rulfo/ oraz ich dwie małe córeczki. To oni pomogli Otto w powrocie do życia, gdy z innymi sąsiadami - wcześniej - było mu trudno się dogadywać, bo też Otto nie był łatwym i przyjaznym osobnikiem.
W tym filmie są bardzo sugestywne zdjęcia, autorstwa Matthiasa Koenigswiesera. A muzykę dodał tu Thomas Newman.
Film "Mężczyzna imieniem Otto", to obraz samotności, ale i tego jak środowisko, w którym się żyje, może wpływać na człowieka: od dołu po góry...
Ten film ma wiele barw, czasami też bawi i ogromnie wzrusza.
Inne tematy w dziale Kultura