"Amsterdam", to film w reżyserii Davida O. Russella. On też jest autorem scenariusza. I miała to być komedia...
Rzecz dzieje się w latach 30-tych ubiegłego wieku. Głównymi bohaterami są tu przyjaciele, którzy poznali się w Amsterdamie: Burt, weteran wojenny i chirurg /gra go Christian Bale/, Valerie, sanitariuszka, ale i dziwna artystka /Margot Robbie/ i Harold, były żołnierz /John David Washington/.
Wszyscy oni zostają uwikłani w wielką intrygę już na terenie USA. I są: złoczyńcy, trupy i groteskowe zachowania. A jedynym, który dodaje trochę powagi jest tu gen. Gil Dillenbeck /Robert De Niro/...
Zdjęciami w tym filmie zajął się Emmanuel Lubezki, a soczystą muzykę dodał Daniel Pemberton.
Film "Amsterdam" był reklamowany jako komedia, ale humor jest w nim mocno przerysowany, więc i śmiać się nie chce. A, gdy już dochodzi się do... faszystów, czy szaleńców, którzy chcieli przenieść faszyzm na amerykański grunt, lub też do "trupy", która chciała sobie wyhodować dyktatora, robi się poważniej, ale tylko dzięki "gen." De Niro. Ot, taki klimat.
Inne tematy w dziale Kultura