"Ostatni pojedynek", to film wyreżyserowany przez Ridley'a Scotta. Autorami scenariusza - opartego na faktach - są tu Matt Damon, Ben Affleck i Nicole Holofcener.
Akcja rozgrywa się w XIV w., głównie we Francji, gdzie panuje - dosyć dziwny - król Karol VI /gra go Alex Lawther/. A dwoma giermkami są: Jean de Carrouges /Matt Damon/ i Jacques Le Gris /Adam Driver/. Podlegają oni hrabiemu Pierre'owi d'Alencon /Ben Affleck/, rozpustnikowi, któremu podlizuje się Jacques i w ten sposób Jeanowi odbiera to, co powinno być w jego posiadaniu.
Jean ma kłopoty finansowe, bo też musi płacić haracze, które z czasem ściąga - m.in. i z niego - Jacques. Ratunkiem ma być małżeństwo z córką skruszonego, acz bogatego, zdrajcy, czyli z Marquerite de Carroges /Jodie Comer/. I pobierają się, a po czasie okazuje się, że Jacques zakochuje się w kobiecie i pod nieobecność męża, oraz całej służby, z którą przemieściła się wredna teściowa /Harriet Walter/, krzywdzi ją...
Kobieta nie chce milczeć, choć wszyscy jej to zalecają. Jednak ma szczęście, że jej mąż pozwala jej mówić... i dzieje się...
W tym filmie są fantastyczne zdjęcia, stonowane, świetnie dobrane do epoki, autorstwa Dariusza Wolskiego. A energetyczną muzykę skomponował do tego filmu Harry Gregson-Williams.
Film "Ostatni pojedynek" jest świetny. Jest w nim mieszanka różnych emocji, a końcówka powoduje, że chce się wstać i dopingować..., bo też los kobiety zależał totalnie od postawy mężczyzny. A jego przegrana, to dla niej... obdarcie z ubrania i powieszenie. Taki był wtedy "klimat".
Inne tematy w dziale Kultura