Do kin wszedł właśnie film pt. "Cwaniaki z Hollywood" w reżyserii George'a Gallo, do jego i Josha Posnera scenariusza.
Akcja toczy się wokół produkcji filmowych i interesów przy nich robionych.
Jednym z producentów jest Max Barber /Robert De Niro/, który do pomocy ma krewnego, Waltera Creesona /Zach Braff/. Ich interesy nie idą jednak tak, jak życzyliby sobie tego, więc muszą się zapożyczać, np. u Reggie'go Fontaine'a /Morgan Freeman/, któremu nie jest obca bandyterka.
Pewnego dnia - i po pewnych okolicznościach - Max wpada na pomysł, jak przekrętem zdobyć dużą kasę i przekonuje do wejścia w to Reggie'go.
Na niby ma powstać film i potrzebny jest jego bohater, którego Max znajduje w domu opieki dla artystów-weteranów. To aktor Duke Montana /Tommy Lee Jones/, który już notorycznie usiłuje popełniać samobójstwo, ale propozycja filmowa go jednak przekonuje...
I się zaczyna... pod wodzą nieświadomej pani reżyser, Megan Albert /Kate Katzman/.
Bardzo wysublimowane zdjęcia w tym filmie są dziełem Łukasza Bielana. Natomiast energetyczna muzyka, to praca Aldo Shilaku.
Film "Cwaniaki z Hollywood" pokazuje, że nawet zbrodniczy plan może mieć swój zwrot, zmierzający ku prawdziwemu - i bez omijania prawa - sukcesowi. A tych "chłopaków" zawsze warto oglądać.
Inne tematy w dziale Kultura