Odszedł książę Filip.
Przeżył 99 lat i monarchii brytyjskiej dołożył różnych barw człowieczeństwa.
To on też, jako jeden z nielicznych na dworze, polubił Dianę, której starał się wytłumaczyć jaka jej przypadła do odegrania rola i że - czy chce czy nie chce - musi ją odgrywać.
A swojej żonie, Królowej, dostarczał czasami smuteczki, ale i humor oraz bardzo czułe odruchy, z którymi ona sama miała kłopoty.
Dziś tam smutek, bo Elżbieta została sama, a Filip już jej nie zaskoczy...
Inne tematy w dziale Polityka