Andrzej Duda koniecznie prze do wyborów. Dziś znów naobiecywał... z pieniędzy podatników.
A, przecież mógłby się dorzucić ze swoich, miast kupować wypasiony apartament w Krakowie, gdy inni Polacy - w dobie pandemii koronawirusa - walczą o przetrwanie.
Można też odnieść wrażenie, że mylą mu się wybory i wchodzi w kompetencje premiera oraz rządu.
No i ta prezentacja, z wypchanymi policzkami oraz wymuszoną gestykulacją: jedną rączką, potem drugą. I gadanie... do upadłego, żeby tylko kupić...
Dobrze, że chociaż swego śmiechu i żarcików odbiorcom oszczędził. Może się czegoś jednak nauczył.
Inne tematy w dziale Polityka