Wczoraj telewizje pokazały panią premier Szydło na tle ludzi w mundurach, co przypomniało mi o niedawno (ledwo) zasygnalizowanym sukcesie rządu. Otóż realizujemy, siłami naszych firm zbrojeniowych, program modernizacji i serwisowania ofiarowanych Polsce przez Merklową czołgów Leopard.
Wszakże otoczona wojakami pani premier nie o czołgach mówiła, a o Trybunale Konstytucyjnym. Konktretnie - stanowczo i dobitnie ogłosiła, że efektu prac TK z 8/9 marca b.r. (orzeczenia) nie opublikuje w Dzienniku Urzędowym RP, bo Trybunał obraduje ze złamaniem prawa, co ona wie najlepiej.
Zastanawiam się po co ta subtelna demonstracja siły w tle osoby pani premier - przecież za zaniechanie publikacji rządowi nic właściwie nie grozi. Owszem, w grudniu ub.r. - gdy jeszcze prokuratura była autonomiczna - podobna obstrukcja rządu spowodowała wszczęcie postępowanie w sprawie związanego z tym przestępstwa urzędniczego, więc rząd się ugiął.
Jednak dziś, gdy wszechprokuratorem jest Ziobro, to żaden siostrobójczy cios z tej strony z pewnością pani premier nie grozi.
Co więcej - w ramach demonstracji politycznych Ziobro może zlecić, niczym poprzednik, zbadanie sprawy - a stosownie dobrany, dyspozycyjny prokuratorsio umorzy postępowanie, ogłaszając na świat cały, że rząd postąpił jak najbardziej zgodnie z prawem.
Niejako w tle sprawy rządowa telewizja urządziła pokazy dyskusyjne wokół dwu artykułów konstytucji, o które jakoby rozbija się prawość TK. W skrócie istota rzeczy:
- Rząd powołuje się na art. 197 Konstytucji, cyt. "Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa.", który rzekomo nakazuje sędziom procedować w ramach tych przepisów ustawy, których konstytucyjność badają.
- Oczywiście ten przepis Konstytucji, ostatni z podrozdziału poświęconego Trybunałowi Konstytucyjnemu, odnosi się do szeregu uregulowań niższego rzędu, które opisują założenia organizacyjne Trybunału i ramy postępowania przed nim - na użytek stron przed nim występujących i pomocniczo dla Trybunału.
- Problem, czy te uregulowania (ustawy) mogą ograniczać sędziów w orzekaniu rozstrzyga jednoznacznie art. 195 "Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji". Prosto, jasno i dobitnie - jeżeli sędziowie TK orzekają, to nie podlegają rygorom ustaw, a tylko Konstytucji.
Mniejsza o dziecinadę prawną w wykonaniu rządu. Rząd jest polityczną instytucją władzy wykonawczej i w oparciu o wyłaniającą go większość sejmową może robić co chce, nawet głupstwa. Pani premier może korzystać z tej możliwości opierając się także o potencjał otaczających ją wojaków - co jest już nieco bardziej ryzykowne.
Rodzi się bowiem pytanie, czy w sankcjonowaniu tych głupstw i przeciw społecznemu oporowi wobec takich manewrów politycznych, pani premier nie zechce wykorzystać tych wojaków już nie jako ilustracji swej potęgi, ale jako bezpośredniego, siłowego oddziaływania na Polaków.
I tu wracamy do naszych (ale niemieckiej produkcji) Leopardów. Będą one serwisowane, podobnie jak niemieckie samochody z kolumny BOR-u, naszymi polskimi siłami, według naszych, autorskich procedur.
Gdyby więc te czołgi miały ruszyć przeciwko nam, to nie ma strachu - wszak wzorem prezydenckiego BMW zaczną gubić gąsienice po wjechaniu na pierwsze lepsze psie gówno. Jesteśmy zatem bezpieczni jak nigdy dotąd - przynajmniej w zakresie siłowej interwencji władzy w nasze życie codzienne. Nawet gdyby chcieli - nie dadzą rady.
PS. Nie tylko pani Szydło skorzystała z programu "Nasza Prokuratura". Pan Jurgiel, minister rolnictwa, zwrócił sie wczoraj do prokuratury z prośbą o uzasadnienie wcześniejszej dymisji dwu dyrektorów czołowych polskich stadnin. Idzie nowe - wielkimi krokami.
Inne tematy w dziale Polityka