Obłok Obłok
1101
BLOG

Klauzula dopuszczalności

Obłok Obłok Polityka Obserwuj notkę 38
     06.01.16r. Spotkanie Orban - Kaczyński w Niedzicy. Rzecznik Rządu, pani Elżbieta Witek, oświadczyła (cyt. za Niezależna.pl): "Nieformalne spotkanie nie jest objęte klauzulą dopuszczalności". Elegancko - tylko nie wiadomo, co to znaczy. 
   Reguła jawności sprawowania władzy zdaje się mówić, że do obiegu informacyjnego dopuszczane jest wszystko, co nie ma klauzuli poufności lub tajności. Tyle, że spotkanie pana Orbana z panem Kaczyńskim miało charakter prywatny, więc tylko obaj panowie decydują, co opowiedzą o nim temu lub owemu - i co do tego pani Witek?
    Pani Witek może rozprawiać o nieformalnych spotkaniach członków Rządu, bo takie pełni stanowisko Nie jest jednak od relacjonowania spotkań Prezydenta, Marszałka Sejmu, wreszcie szeregowych posłów. Nie jest też od określania dopuszczalności,  do powszechnego obiegu,  informacji o przebiegu moich spotkań z Kaśką, żoną pewnego rejenta. 
 
      Pan poseł Jarosław Kaczyński nie jest, o ile wiem, członkiem Rządu. Spotyka się z kim chce i nic nikomu do tego. Gdyby - jako poseł  - odbył nieformalne spotkanie na koszt Sejmu, to musiałby złożyć na ręce Marszałka stosowne sprawozdanie. Wtedy, pytany przez dziennikarzy, mógłby milczeć, powołując się na klauzulę poufności.  Obowiązek udzielenia informacji spadłby na Marszałka, ten zaś mógłby odesłać pismaków do służby prasowej Sejmu, gdzie by dostali oblaną prawnym lukrem figę z makiem. 
 
     Jest jeszcze inna możliwość - która jakoś uzasadnia aktywność pani Witek. Otóż, być może, pan Jarosław Kaczyński działał na zlecenia Rządu, jako jego nieformalny emisariusz. Jest to praktyka stosowana w dyplomacji. Bywa, że dwa rządy  mają do przekazania i przedyskutowania swoje stanowiska w jakiejs sekretnej sprawie. Wykluczone jest spotkanie etatowych  przedstawicieli rządów, bo rzecz jest poza prawem, zaś organy  państwa działają na podstawie i w granicach prawa.   
      Dlatego "zwykły" obywatel Polski może, ze "zwykłym" obywatelem np. Niemiec, rozważać w prywatnej rozmowie różne aspekty np. ewentualnego rozbioru Ukrainy. Z takiej rozmowy ów "zwykły" składa ustne sprawozdanie rządowemu mocodawcy - a jaki to otrzymuje obieg wewnętrzny to zupełnie inna historia. Stosowna notatka ambasadora może zaczynać się mniej więcej tak: " Dowiedziałem się, że na spotkaniu z panem Obłokiem  pan von Hosenschlitz wyraził pogląd, jakoby"...  Po drugiej stronie rzecz ma podobny skutek. Poglądy wymieniono, jakie są trafiło gdzie trzeba i sprawa załatwiona. 
      Jednak w tej praktyce nie biorą udziału politycy na państwowych, także poselskich, posadach, tu reguła praworządności jest ściśle przestrzegana (czasem jednak robią to funkcjonariusze służb, w zależności od standardów prawnych stosowanych przez poszczególne rządy).
 
    Czy niedzickie spotkanie miało taki charakter - a przynajmniej jakieś podobne elementy (nie)formalne? Czy beneficjentem wymiany informacji między panami Orbanem i Kaczyńskim będzie Rząd RP? Opieka informacyjna, roztoczona nad spotkaniem przez rzecznika Rządu, zdaje sie to sugerować. Pani Witek powiedziała:  "Zawsze wsparcie jest czymś dobrym. To, co się dzieje w Unii Europejskiej wobec Polski, jest wręcz niebywałe".
     Rodzi się jednak pytanie - dlaczego to pani Szydło nie spotkała się z panem Orbanem, by na prywatnym gruncie rozważać rozmaite sposoby wzajemnego wspierania się  Polski i Węgier w obliczu krytyki zewnętrznej wobec kursu ustrojowego obu państw - jak premier z premierem? Alboż ma za małe kompetencje? To może Prezydent? 
     Zarówno pani Premier jak i pan Prezydent mają  - w związku ze sprawowanymi funkcjami - najwyższe stopnie dopuszczenia do  informacji niejawnych w sprawach państwa polskiego. Być może żadne z nich nie mogłoby przekazać relacji ze spotkania z panem Orbanem panu posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu - wszak ten, jako zwykły poseł, stosownych dopuszczeń nie posiada. Tymczasem pan poseł Kaczyński może się dzielić z pozyskanymi informacjami z kim chce, jak chce i na ile chce. 
 
      Nie zamierzam kruszyć kopii o usytuowanie pana posła Kaczyńskiego w systemie ustrojowym Rzeczpospolitej. Rządzące ugrupowanie układa porządek państwa według swojej woli i ponosi za to odpowiedzialność polityczną - chwilowo bez względu na "subtelności" prawne i drastyczne następstwa.
     Wydaje mi się, że pan poseł Kaczyński pojechał do Niedzicy po nauki, pan Orban przybył tam w roli mentora, zaś przedmiotem dysputy były skuteczne sposoby wprowadzania kontrowersyjnych zmian ustrojowych  w demokratycznym środowisku. Pan poseł Kaczyński, jako prezes rządzącej partii, był tam osobą najbardziej kompetentną - bo to właśnie jego partia jest "lokomotywą" zmian ustrojowych, zaś pani Premier i pan Prezydent reprezentują tylko władze wykonawcze  fazy przejściowej państwa.
    Premier i Prezydent mają utrzymać Polskę w stanie wydolności - w okresie, gdy  podlega krytycznym zmianom ustrojowym, przeprowadzanym siłami partii, pod przewodnictwem jej prezesa. Kierunek tych zmian ustrojowych jest oczywisty, gdy przyjrzymy się krajowi rządzonemu przez mentora pana prezesa.
    Zasłona milczenia, opuszczona niezręcznie na niedzickie spotkanie przez panią Witek, jest niepotrzebna - wystarczy spojrzeć na Węgry, żeby zobaczyć spodziewane dla Polski skutki tego spotkania. Można spekulować wokół szczegółów, ale generalny kierunek jest jasny  - wyznaczają go odciśnięte na śniegu ślady butów pana Orbana. 
     Co będzie gdy śnieg stopnieje? No cóż, być może pan poseł Kaczyński ma dobrą pamięć i coś tam z nauk węgierskiej pragmatyki wyniesie na dłużej. Inaczej państwo polskie znowu zapętli się w ósemkę wokół służb i prokuratur, jak to było w latach 2006/7. 
 
PS. Panowie Orban i Kaczyński na zakończenie spotkania wymienili się, jak podaje PAP, spirytualiami. Kaczyński dostał winiucho, Orban wódę. Spirytus jest synonimem ducha, więc oba narody doznały - w osobach swoim reprezentantów - zastrzyku nowego ducha na swej trudnej drodze. Tak trzymać. Lubię dobry tokaj i ten węgierski produkt z radością widzę u siebie - na pewno jest objęty "klauzulą dopuszczalności".  Reszta jest milczeniem. 
Obłok
O mnie Obłok

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Polityka