Zastanawiałem się, po co PiS złożył w Sejmie tak absurdalny projekt nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Całkiem osłupiałem wczoraj, gdy wnioskodawcy dołożyli do projektu cały pakiet autoporawek - czyniący z całości akt strzelisty głupoty i bezprawia.
Rozumiem cele polityczne, rozumiem skutki prawa chybcika, rozumiem braki wykształcenia prawnego parlamentarzystów - ale samo procedowanie nowelizacji w komisji ustawodawczej wskazywało, że cel jest gdzie indziej niż nowelizacja ustawy. Siła rażenia głupoty jest wielka, ale nie aż taka, żeby nie pojąć postych wyłożeń prawa, jakie wnioskodawcom przedkładali posłowie z opozycji i zawodowi prawnicy z centrum legislacji. Wnioskodawecy brnęli nieubłagalnie w totalne bezprawie, niczym ćma do świecy. Samobójcy? Całkiem zdurnieli?
Wreszcie mnie oświeciło. Nowelizacja ma wejśc w życie bez vacatio legis - czyli nieuchronnie i nieomal nazajutrz po uchwaleniu.
Nieomal.
Pomiędzy przyjęciem ustawy przez Sejm i Senat, a jej opublikowaniem (czyli wejściem w życie), jest jeszcze jeden mały krok - podpis Prezydenta.
Ustawa jest tak piramidalnie niekonstytucyjna, żeby zauważył to nawet Prezydent Andrzej Duda. Tego pasztetu przecież nie podpisałby nawet zwykły magister prawa - cóż dopiero doktor praw z Jagiellonki i doświadczony państwowiec, jakim nasz Prezydent jest.
Co prawda zaczęto czepiać się Andrzeja Dudy, że jest partyjnym popychadłem Prezesa PiS-u, ale teraz fakty zadadzą kłam tym niecnym potwarzom !
Pan Prezydent nie podpisze ustawy i wygłosi Orędzie. Z wyrazem bólu na twarzy powie, jak targają nim wątpliwości, ale musi złożyć na Ołtarzu Ojczyzny swoje osobiste przekonania polityczne i najszczerszą wiarę w dobre intencje ustawodawców. Opowie, jak trapią go nieuzasadnione obawy części Rodaków i wyzna, że aby je rozwiać musi zwrócić ustawę do Sejmu, a ten na jego wezwanie raz jeszcze uważnie pochylił się nad uchwaloną nowelizacją.
Tym samym Andrzej Duda stanie się, w jednej chwili i na powrót, Prezydentem Wszystkich Polaków i Strażnikiem Konstytucji. - tym razem w sposób niekwestionowany - dla całego, miłującego go Narodu. Amen.
PS. Sejmowe sanie pędzą dniami i nocami, żeby tylko Jędruś dostał po pod choinkę papierek, którego - rzecz niezwykła - NIE MUSI podpisać !
Inne tematy w dziale Polityka