Obłok Obłok
350
BLOG

Autostrada bezprawia?

Obłok Obłok Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Składy orzekające sądów i trybunałów są nieparzyste po to, aby  rozstrzygnięcie zapadło zawsze - mimo zdania odrębnego mniejszości sędziów - bo podstawą zawsze będzie zwykła, wymagana większość sędziów orzekających. Ta reguła realizuje zasadę nadrzędną - że strona postępowanie (w tym prosty obywatel) - ma prawo do rozstrzygnięcia sądowego i właściwy sąd musi  wydać orzeczenie we wniesionej sprawie. Ten mus realizuje się automatycznie i z zasady, choćby nie wiadomo co - gdy orzeczenia zapadają głosami zwykłej większości składu. 

Obecna nowelizacja, zakładająca większość 2/3 sędziów dla ważności orzeczenia stwarza możliwość, że orzeczenie nie zapadnie (bo nie uzyska wskazanej przez niefortunnego ustawodawcę większości).

Weżmy taką sytuację. 
Rzecznik Praw Obywatelskich, w reakcji na skierowany doń wniosek grupy obywateli,  złożył do TK skargę, że jakiś przepis ustawy  nie jest zgodny z Konstytucją. Trybunał proceduje, lecz jest podzielony w sędziowskich zdaniach w stosunku 7 do 6. Nie ma większości 2/3, więc orzeczenie nie zostaje wydane. 

I co teraz?  Sprawa trafiła do Trybunału i strony muszą mieć rozstrzygnięcie !

Czy brak orzeczenia jest  domniemanym  przyznaniem racji Skarżącemu, czy też ustaleniem domniemanej konstytucyjności kwestionowanego przepisu?  
A może należy domniemywać, że zaróno skarga jak i zaskarżony przepis są niekonstytucyjne?
Co na to ten - pożal się Boże -  ustawodawca? 

Może  jedno  domniemanie  jest  lepsze  od drugiego? Z czego miałaby wynikać "lepszość " jednego domniemania wobec drugiego? W prawie obowiązuje zasada równości stron - nie można zatem przyjąć, że większa waga ustrojowa jednej ze stron postępowania daje  przewagę jej racjom nad racjami strony mniej ważnej (jeżeli w ogóle można mówić, że jakiś oragan ustrojowy Rzeczpospolitej ma większą wagę niż inny).

Orzeczenie nie zostało wydane, więc co ze sprawą wniesioną do Trybunału? Jaki jest skutek prawny tej sytuacji?  Jest głupi przepis o  większości 2/3 w TK,  który uniemożliwia realizację sprawiedliwości !

Posłowie wnioskodawcy nie rozumieją, że kwalifikowana większości sejmowa, jaką chcą z automatu porzenieść do sądownictwa, odnosi się do kształtowania stanu przyszłego. Gdy rzecz jest poddana sejmowi pod głosowanie i  przejdzie to dobrze, gdy nie przejdzie, to równie dobrze.  Zostanie unormowany nowy stan rzeczy, albo nie zostanie - tylko tyle.

Tymczasem orzeczenia Trybunału odnoszą się do rzeczywistości istniejącej, która może okazać się bezprawną i dlatego jest badana.  
Orzeczenie musi zapaść, aby rozwiać wszelkie wątpliwości - jest to jednocześnie obowiązek Trybunału jak i nadrzędne uprawnienie Narodu. 

Sądownictwo tym różni się od polityki, że wyrok nie może być  przedmiotem "dogadywania się" sędziów co do jego skutku. To jest reguła politycznego targowiska. 
Wyrok sądu (trybunału) wynika z niezawisłego od jakiejkolwiek okoliczności osądzenia sprawy przez każdego z sędziów, według autonomicznego zastosowania prawa przez każdego z nich. Nie może być mowy o tym, że jeden czy dwu  sędziów rezygnuje z własnego osądu i "przychyla się" do zdania kilku pozostałych - tylko po to, by Trybunał wydał jednak jakieś tam orzeczenie, bo ma to zrobić. Byłoby to zwyczajne złamanie niezależności sędziowskiego osądu - fundamentu prawa.

Zasada większości 2/3 dla orzeczenia TK jest pogwałceniem wprost nie tylko niezależności sędziowskiej i cywilizowanych reguł wykonywania prawa.  Jest po prostu zwykłym barbarzyńskim idiotyzmem, niszczącym uprawnienie Narodu do uzyskania orzeczenia prawnego wydanego przez niezawisły sąd.  

Obłok
O mnie Obłok

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka