Miasto Wrocław ogłosiło nowe standardy w zakresie pielęgnacji zieleni w parkach i zieleńcach. Część tegorocznych liści, które spadły z drzew nie będzie sprzątana. Wszystko po to, żeby pomóc jeżom przetrwać zimę.
Jeże są w Polsce chronione tak samo jak np. żubry. To bardzo pożyteczne i przyjazne człowiekowi zwierzęta. Zjadają ślimaki, dżdżownice oraz owady i ich larwy. Ich dietę uzupełniają małe płazy i jaja ptaków. Jeże przed nadejściem mrozów zapadają w sen zimowy. Już wcześniej – jesienią – poszukują dogodnych miejsc do przezimowania. Budują domki z liści i innych materiałów pochodzenia roślinnego. Tymczasem człowiek, często nieświadomie, im szkodzi, niszcząc ich legowiska. Sprzątanie liści, grabienie ich czy palenie jest dla tych zwierząt niejednokrotnie śmiertelnie niebezpieczne.
W niektórych parkach we Wrocławiu pojawią się tabliczki z hasłem: "Tu nie grabimy! Dajemy schronienie zwierzętom, chronimy i użyźniamy glebę!". Liście nie będą sprzątane zwłaszcza tam, gdzie naturalnie powstaje ściółka (pod drzewami). Ściółka zatrzymuje wilgoć w glebie, a później powstaje z niej żyzna próchnica, niezbędna dla życia roślin.
- Liście są dobre dla różnorodności biologicznej – podkreśla wiceprezydent Wrocławia Adam Zawada. - Dla części organizmów stanowią pożywienie, dla innych stają się schronieniem, czego najgłośniej domagamy się wszyscy w przypadku jeży.
O tej porze roku większość jeży już powinna znajdować się w miejscach pozwalających im zimową hibernację. - Z tego powodu w parkach wyznaczyliśmy i oznakowaliśmy strefy bez grabienia, gdzie liście będą mogły przeleżeć aż do wiosny. Ze względu na wspomniane jeże nie należy ich wcześniej rozgrabiać - dodaje Zawada. Apeluje również do właścicieli domów jednorodzinnych, aby w jednym miejscu nie sprzątali liści, pozostawiając tam schronienie dla tych sympatycznych zwierzątek.
Można też samemu zbudować domki dla jeży. Wystarczy usypać kopczyk liści w ogrodzie i przyłożyć go gałązkami (dla większej stabilizacji). Wcześniej na dnie warto wyłożyć miękkie materiały organiczne, np. słomę czy mech.
Jak ogłosił Wrocławski Zarząd Zieleni Miejskiej, liście będą sprzątane z chodników i ścieżek, ponieważ można się na nich pośliznąć lub potknąć, jeśli zakrywają jakąś przeszkodę. Będą grabione również często użytkowane trawniki, gdyż trawa, dopóki nie nadejdą chłody, wciąż rośnie, a pozbawiona światła może zapaść na choroby grzybowe i zamierać.
Miejscy ogrodnicy zwracają także uwagę, że dla trawnika korzystne jest grabienie mechaniczne – dzięki niemu usuwa się tzw. filc, czyli martwą materię organiczną, która utrudnia wzrastanie nowych źdźbeł trawy. Dlatego w miejscach, gdzie miasto będzie jednak porządkować liście, nie będzie można używać w tym celu dmuchaw, które przyczyniają się do erozji gleby, spotęgowania hałasu i zanieczyszczania powietrza.
Latem wrocławscy urzędnicy zaniechali koszenia części trawników, także w trosce o jeże.
Z Wrocławia chcą brać przykład mieszkańcy innych miast. Mieszkańcy warszawskiego Targówka społecznie tworzą jeżową mapę dzielnicy, aby prosić zarządców terenu o pomoc w ochronie gniazd tych zwierząt. O niegrabienie liści apelują także do władz aktywiści miejscy w Krakowie i Szczecinie.
ja
Inne tematy w dziale Rozmaitości