Liberałowie żyją własnym wyobrażeniem Prawa i Sprawiedliwości. Mogą tak robić, ponieważ debata publiczna toczy się w okopach obozu rządzącego i opozycji. Należy wyjść poza logikę wojny polsko-polskiej, żeby lepiej zrozumieć zarówno cały konflikt, jego aktorów i współczesną Polskę – twierdzi Rafał Woś.
O swoich próbach wyjścia poza logikę wojny polsko-polskiej Rafał Woś opowiedział w wywiadzie dla „Polska. The Times”. On sam, jak twierdzi, padł ofiarą zero-jedynkowego konfliktu rozgrywanego przez obozy PiS i anty-PiS. Środowiska liberalne uznały go za „pożytecznego idiotę” Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ zaproponował lewicy inną strategię polityczną i inne spojrzenie na rządzącą partię.
W ogniu wojny polsko-polskiej

Konflikt między obozem PiS i anty-PiS w szczególnie trudnej sytuacji stawia młodsze środowiska lewicowe, które próbują zbudować swoją podmiotowość. Są one z reguły zależne od sił liberalnych, zarówno politycznie, jak medialnie. „Kiedy już się jest podmiotem politycznym, to w demokratycznym państwie polega to na tym, że tworzy się zdolność koalicyjną, żeby przeforsowywać przynajmniej część swoich założeń programowych. Lewica zamykając się nawet na teoretyczną współpracę na tym polu, po pierwsze, odbiera sobie prawo do bycia aktywnym graczem, a po wtóre - wysyła drugiej stronie, tej liberalnej, sygnał: »Jesteśmy na was skazani«. Tymczasem związek liberałów i lewicy od dawna się nie układa. To związek, w którym ten mniejszy partner - lewica - nie jest szczęśliwa” – stwierdził publicysta.
Symetrystów „jest bardzo dużo”?
Woś opowiada także o tym, jak rozumie symetryzm i dlaczego uważa się za symetrystę, choć to pojęcie ma źródłowo negatywne konotacje. Termin wymyślili Wiesław Władyka i Mariusz Janicki z „Polityki” - przypomina. Symetryzm określa typ postawy politycznej sytuującej się pomiędzy okopami PiS-u i anty-PiS-u. „»Polityka« zrobiła nawet sondaż, z którego wynikało, że większość ludzi ocenia rząd PiS trochę dobrze, a trochę źle. A tych, co oceniają jednoznacznie dobrze, albo źle, jest mniej. Z tego wyprowadzam wniosek, że symetrystów, tych, którzy chcieliby rozmawiać, mówić o tym, co jest dobre, a co złe, jest bardzo dużo” – mówi.
Źródło: polskatimes.pl
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Komentarze
Pokaż komentarze (60)