źródło: Flickr / Krzysztof Cabak
źródło: Flickr / Krzysztof Cabak

Ponad tysiąc akcji strażaków w Wielkanoc. Wiele z nich spowodowane nieuwagą i alkoholem

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
— Strażacy w czasie świąt każdego dnia po kilkaset razy wyjeżdżają do pożarów w budynkach mieszkalnych. Przyczyną najczęściej jest nieuwaga i alkohol — powiedział w rozmowie z dziennikarzami rzecznik prasowy PSP bryg. Karol Kierzkowski. W niedzielę PSP przeprowadziła ponad tysiąc akcji, pożary stanowiły 557 z nich.

Ponad tysiąc akcji w Wielkanoc

— W niedzielę Państwowa Straż Pożarna przeprowadziła ponad tysiąc akcji, pożary stanowiły 557 z nich; zginęły w nich 4 osoby, a 11 zostało rannych — przekazał w poniedziałek rzecznik prasowy PSP bryg. Karol Kierzkowski. Na przykład w Chotomowie (woj. mazowieckie) w wyniku pożaru w przyczepie kempingowej zginęła jedna osoba. Z kolei w Warce (woj. mazowieckie) w pożarze mieszkania w budynku wielorodzinnym zginęła jedna osoba. Natomiast w Lucynowie (woj. wielkopolskie) w pożarze domu jednorodzinnego zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne.

Mniej niż rok temu

Z danych Państwowej Straży Pożarnej wynika, że w czasie ubiegłorocznych Świąt Wielkanocnych strażacy interweniowali przy 1630 pożarach, z czego 342 to pożary w mieszkaniach, w których zginęło siedem osób, a 30 odniosło obrażenia. Dwa lata temu w święta doszło z kolei do ponad 3 tys. pożarów, 297 to pożary budynków mieszkalnych; zginęły cztery osoby, a 25 zostało rannych.

W wielu przypadkach przyczyną jest alkohol

Jak powiedział Kierzkowski, w okresie świątecznym strażacy gaszą ok. 500 pożarów dziennie, z czego 100-200 pożarów to te w budynkach mieszkalnych. Przyczyną jest najczęściej nieuwaga i brak dozoru podczas przygotowywania posiłków, a w wielu przypadkach alkohol.

— Ludzie pozostawiają na gazie gotujące się potrawy, zapalone świeczki. Bardzo dużo pożarów powstaje, gdy domownicy są po alkoholu; zasypiają na łóżkach i fotelach z papierosami. To jest nagminne — mówił Kierzkowski.

Dodał, że ludzie przebywając w domu czują się bezpiecznie, chcą wypocząć, świętować, ale to - jak podkreślił - właśnie w pożarach domów i mieszkań ginie najwięcej osób.

— Niestety zdarzają się święta z czarną serią, gdzie w jednym pożarze ginie cztery, pięć i więcej osób. Takie tragedie bardzo często zdarzają się podczas świątecznych przerw, długich weekendów — powiedział.

Najwięcej ofiar pożarów ginie w domach

Kierzkowski podkreślił, że ludzie odpoczywając w domu zapominają się i myślą, że nic złego ich nie czeka, "bo przecież wypadki zdarzają się poza domem". 

— Nic bardziej mylnego. Statystyki strażackie mówią, że najwięcej ofiar śmiertelnych pożarów ginie w domach, a nie w innych budynkach — powiedział.

Rzecznik dodał, że strażacy najczęściej do pożarów domów i mieszkań wyjeżdżają w porze śniadania, obiadu i kolacji.

— To często wieczorne odgrzewanie potraw, kiedy zapominamy, że coś wstawiliśmy na gaz, oglądamy telewizję, lub zasypiamy — podkreślił.

Rzecznik straży pożarnej przestrzega

Kierzkowski zaznaczył, by w przypadku gaszenia palącego się na gazie tłuszczu nie używać wody.

— W takim wypadku to najgorszy środek gaśniczy. Powinniśmy przykryć czymś patelnię. Warto też mieć w domu dla własnego bezpieczeństwa gaśnicę albo czujkę dymu, która nas ostrzeże przed niebezpieczeństwem — powiedział.

— Mamy gaśnice w samochodach, w budynkach handlowych i biurowych, gdzie przepisy tego wymagają, w domach często tej gaśnicy brakuje. Widać jednak, że jest coraz więcej czujek dymu. To bardzo dobry trend. Idealnie by było, gdyby taka czujka była w każdym domu a tam, gdzie są piecyki gazowe czy na węgiel powinniśmy mieć także czujkę czadu. To zwiększa nasze bezpieczeństwo i nasze szanse na przeżycie — tłumaczył Kierzkowski.

Rzecznik PSP zwrócił też uwagę na coraz bardziej popularne spraye gaśnicze, które są lekkie i zajmują niewiele miejsca.

— To bardzo popularne i przydatne narzędzie. Nie jest to co prawda gaśnica w rozumieniu norm polskich, czy europejskich, ale jest to rozwiązanie dość tanie i skuteczne. Podczas niewielkiego pożaru domowego - garnek z potrawą, urządzenie elektryczne do 1000 volt - spełnia on swoją funkcję — mówił.

Nie wolno blokować dróg ewakuacyjnych

Kierzkowski zaapelował, by nie blokować dróg ewakuacyjnych, co często zdarza się szczególnie w budynkach wielorodzinnych.

— W blokach to jest koszmar, bo klatki schodowe, które służą do ewakuacji są często zastawione szafkami, wózkami, rowerami, kwiatami, wszystkim co można tam postawić — mówił. Dodał, że warto zadbać także o czyszczenie komina, czy o przeglądy instalacji i wentylacji.

W ostatnich dniach doszło do kilku pożarów, w wyniku których było kilka ofiar śmiertelnych. W środę w miejscowości Bogusławice w województwie łódzkim w pożarze budynku wielorodzinnego, który zgasł samoistnie zginęła jedna osoba. Kolejna osoba zginęła w poniedziałek w Rzepinie w województwie lubuskim, gdzie zapaliło się mieszkanie w kompleksie mieszkalnym w zabudowie szeregowej.


RB


Zobacz: 

Krążownik "Moskwa" chwilę przed zatonięciem. Wstrząsające nagranie

Zginęli na krążowniku Moskwa. Teraz ich bliscy skarżą się na kłamstwa władz

Ostrzał rakietowy Lwowa. Kolejne cele rosyjskiego agresora

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości