Katarzyna Szadkowska z Januszem Korwin-Mikkem w maju 2021. Fot. Oficjalny profil działaczki na Facebooku
Katarzyna Szadkowska z Januszem Korwin-Mikkem w maju 2021. Fot. Oficjalny profil działaczki na Facebooku

Działaczka Konfederacji uśmierciła żołnierza jako ofiarę szczepień. Mężczyzna żyje

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
Katarzyna Szadkowska, działaczka Konfederacji, opublikowała na swoim profilu zdjęcie żołnierza z informacją, że zmarł w wyniku zaszczepienia. Internauci napisali, że mężczyzna żyje i ma się dobrze. To niejedyny taki przypadek.

Działaczka Konfederacji powiela fake newsy

Szadkowska startowała w ostatnich wyborach parlamentarnych z ramienia Konfederacji w Płocku, ale nie została wybrana. Przedstawia się jako "asystetntka społeczna posła" (nie pisze, jakiego) oraz chętnie fotografuje się z politykami Konfederacji. Deklarowała m.in. poparcie dla Grzegorza Brauna w ostatnich wyborach samorządowych w Rzeszowie. 

Na swoich kontach w profilach społecznościowych chętnie udostępnia antyszczepionkowe wpisy. Jej zdaniem rząd ukrywa prawdę o zgonach po szczepionkach, a Jarosław Kaczyński jest dyktatorem, który chce wprowadzić przymusowe szczepienia. 

Szadkowska na swoim profilu na Twitterze opublikowała zdjęcie żołnierza, który miał umrzeć 4 dni po podaniu drugiej dawki szczepionki.

Część osób uwierzyła w to, kierując groźby pod adresem rządzących, ale część odkryła, że podana informacja jest fake newsem. 

"Ale ten człowiek żyje. To skandal, coś takiego zrobić!!" - odpisała jedna z internautek. Inni zaczęli sprawdzać, że na stronie jednostki wojskowej takiej informacji nie ma. Pojawiły się też osoby, które znają mężczyznę "uśmierconego" przez działaczkę. 

Polecamy:

Socha musiała przepraszać

Szadkowska może mieć problem, jak wcześniej Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. Ogłosiła w mediach społecznościowych, że Krzysztof, młody mężczyzna z Pomorza, zmarł na skutek przyjęcia szczepionki.

"Chłopak 18 lat, 4 dni po zastrzyku. Wczoraj był pogrzeb. Zmarł we śnie... Czy kolejne będzie Twoje dziecko?" - pytała we wpisie na Facebooku. Wezwała do wpłat na konto zbiórki na pomoc prawną dla rodzin osób, które doświadczyły niepożądanych odczynów poszczepiennych. Jej wpis skomentowała matka zmarłego, domagając się usunięcia nekrologu. Kiedy to nie nastąpiło, zgłosiła sprawę na policję. 

Socha usunęła wpis. "Przepraszam rodzinę Krzysztofa (...), jeśli uraziłam ich uczucia w tym trudnym dla nich czasie po śmierci bliskiej osoby" - napisała. Dodała, że informację o śmierci chłopaka uzyskała "jako dziennikarka". Skoro do śmierci doszło kilka dni po szczepieniu to jest to Niepożądany Odczyn Szczepienny - dodała.

"Cała rodzina umarła po szczepieniu"

Podobne przekazy coraz częściej pojawiają się w mediach społecznościowych. Najczęściej schemat wygląda następująco: po wiadomości o czyjeś śmierci szuka się informacji, czy ta osoba była zaszczepiona przeciw COVID-19, a jeśli tak, to od razu sugerowany jest związek przyczynowo-skutkowy, że przyczyną zgonu najprawdopodobniej były powikłania poszczepienne. 

"We wsi w Bieszczadach po szczepieniu miała umrzeć cała 4-osobowa rodzina, a w sąsiedniej wsi jeszcze jeden mężczyzna" - głosiła najbardziej straszliwa historia z powielanych w sieci. Jej tropem podążył reporter wp.pl i, jak się okazało, była nieprawdziwa, ale powielana z ust do ust zdążyła już wyrządzić dużo szkody w postaci odwoływanych szczepień. Beata Motyka, koordynatorka z punktu szczepień w Jarosławiu w rozmowie z dziennikarzem nie kryła zdumienia, że taka plotka zaistniała w jej okolicy. 

Antyszczepionkowcy listy piszą

Antyszczepionkowcy piszą listy do Ministerstwa Zdrowia, pytając w trybie informacji publicznej o liczbę zgonów osób, które zaszczepiły się już przeciw COVID-19. Otrzymane dokumenty publikują w sieci. Jeden z takich skanów pisma opublikował w maju portal kontrowersje.net. Dowiadujemy się z niego, że na COVID-19 zmarło 3 tys. osób zaszczepionych pierwszą dawką i 0,5 tys. osób zaszczepionych dwoma dawkami. Zakażenie wirusem stwierdzono u 74,5 tys. osób zaszczepionych pierwszą dawką (czyli 1 proc. wszystkich zaszczepionych pierwszą dawką) oraz 97 tys. zaszczepionych drugą dawką (czyli 0,28 proc. wszystkich zaszczepionych dwoma dawkami).

To, zdaniem koronasceptyków dowód na to, że rząd zataja liczbę zgonów poszczepiennych i dąży do tego, by wszystkich Polaków zmusić do udziału w "eksperymencie medycznym", jakim są szczepienia.  


 W Polsce NOP-y odnotowywane są średnio raz na 10 000 przypadków. Ryzyko wystąpienia niebezpiecznej reakcji anafilaktycznej (to silna reakcja po kontakcie z substancją uczulającą) występuje raz na 1 000 000 przypadków. Jest znacznie rzadsze niż ryzyko wystąpienia ciężkich powikłań czy zagrożenia życia przy niektórych chorobach zakaźnych.

ja

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj36 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Rozmaitości