Lasy Państwowe udostępnią w każdym z 429 nadleśnictw specjalne obszary do nocowania na dziko. Miłośnicy survialu mogli uprawiać swoje hobby bez obaw o naruszenie ustawy o lasach. A zakosztować nocy w lesie będą mogli też zwykli mieszkańcy.
Osób chętnych do nocowania na dziko w lesie stale przybywa. Szacuje się, że sama społeczność związana z bushcraftem i survivalem, czyli nietypowymi formami aktywności terenowej, nastawionymi na minimalizm, samowystarczalność i długie przebywanie w lesie, liczy w Polsce ponad 40 tys. osób.
- Wychodząc naprzeciw szerokiemu zainteresowaniu bushcraftem i survivalem, udostępniamy obszary leśne pod te formy aktywności. To doskonała okazja do głębokiego kontaktu ze środowiskiem naturalnym, możliwość obserwacji przyrody i ucieczki od wielkomiejskiego szumu - powiedział pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa Edward Siarka.
Jak zaznaczają Lasy Państwowe, jest to program skierowany do miłośników lasu – ludzi odpowiedzialnych i dobrze przygotowanych do warunków terenowych.
- Na całej powierzchni tych obszarów chętni do nocowania w lesie będą mogli to robić zgodnie z ustalonym regulaminem – wyjaśnia Andrzej Konieczny, dyrektor generalny Lasów Państwowych, który w lutym wydał stosowną decyzję.
Ta decyzja to efekt pilotażu, który odbywał się przez ostatni rok. Poza nowymi obszarami w ramach programu zostało również utrzymanych 46 dotychczasowych miejsc pilotażowych o powierzchni ponad 65 tys. ha. Stare, funkcjonujące w okresie pilotażu obszary od nowych będzie wyróżniało to, że na ich terenie będzie można używać kuchenek gazowych.
W regulaminie znalazł się zapis, że w jednym miejscu może teraz nocować maksymalnie dziewięć osób, ale przez nie dłużej niż dwie noce z rzędu. W tym przypadku zgłoszenie nie jest wymagane.
Z kolei nocleg powyżej 9 osób i/lub 2 nocy należy zgłosić mailowo na adres danego nadleśnictwa, nie później niż 2 dni robocze przed planowanym noclegiem. Zgłoszenie wymaga potwierdzenia mailowego nadleśnictwa, które jest formalnym wyrażeniem zgody na pobyt.
Do lasu nie wolno wjeżdżać pojazdem silnikowym, zaprzęgowym ani motorowerem. Biwakujący będą musieli potem przywrócić miejsce do stanu wyjściowego, przede wszystkim posprzątać po sobie – zgodnie z zasadą leave no trace (z ang. nie zostawiaj po sobie śladów) - czytamy. Mogą zbierać na własny użytek leśne owoce i grzyby, natomiast nie wolno im karmić napotkanych w lesie zwierząt.
Dotychczas idea „włóczenia się w dziczy” stanowiła wyzwanie dla Lasów Państwowych jako zarządcy większości terenów leśnych w kraju. Dla przykładu, ustawa o lasach z 1991 r. w art. 30 zabrania biwakowania poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego. Dlatego Lasy Państwowe w 2019 r. wspólnie ze środowiskami bushcraftowców i surwiwalowców wypracowały nowatorskie rozwiązanie, które polegało na wyznaczeniu pilotażowych obszarów obejmujących ponad 65 tys. ha lasów.
Nowe miejsca będą do dyspozycji odwiedzających od 1 maja tego roku. Leśnicy będą dążyć do tego, aby w każdym nadleśnictwie teren, gdzie można zanocować na dziko liczył ok. 1500 ha.
- Myślę, że zainteresujemy tą propozycją spędzenia czasu/wakacji/weekendu, wszystkich którzy chcą zasmakować bliskiego kontaktu z lasem, osób które być może nigdy wcześniej nie nocowały „na dziko” w lesie, bez udogodnień. Jest to program dla osób odpowiedzialnych, ale lubiących dreszczyk emocji, dobrze przygotowanych do warunków terenowych – mówi Andrzej Konieczny dyrektor generalny Lasów Państwowych.
ja
Inne tematy w dziale Rozmaitości