Jakiś czas temu przez przypadek poznałam jedną z bardziej znanych draq queen w Polsce. Byłam na koncercie kogoś - kto idealnie i to na żywo odśpiewywał znane piosenki, w tym min Cher. Tą osobą nie była kobieta - lecz mężczyzna. Oczywiście każdy od razu domyślał się - jakiej płci jest występująca osoba na scenie. O ile większość drag queen śpiewa z playbacku - to w przypadku akurat tej drag queen było zupełnie inaczej. Najbardziej znany przebój Cher - Belive zaśpiewany został tak - jak wszyscy pamiętamy oryginalne nagranie z 1999 roku. Publiczność wręcz oszalała na punkcie osoby naśladującej znaną amerykańską piosenkarkę. Zachwytom nie było końca aż do momentu - kiedy kilku uczestników występu postanowiła dać upust swojej nienawiści. Wtargnęli na scenę i wykrzykiwali obraźliwe słowa pod adresem występującej drag queen. Interweniowała na szczęście ochrona a potem policja. Agresorów zatrzymano a sprawa miała nawet swój finał w sądzie. Ale nie to szokuje. O wiele większe emocje budzą wyznania drag queen na temat tego typu incydentów. Jej zdaniem - takie zdarzenia mają czasem miejsce jeśli odbywają się w innym miejscu niż w klubie gejowskim. Agresorami zazwyczaj są krypto geje - czyli osoby ukrywające swoją prawdziwą naturę i jednocześnie demonstrujące swoją heteroseksualność. Bardzo często po występie na scenie otrzymuje propozycje seksualne - właśnie od osób, które publicznie chce mnie zlinczować ze względu na moją orientacje - a poza sceną marzą o czymś zupełnie innym. To jest właśnie Polska. A jej prawdziwe imię to hipokryzja i nienawiść.
Foto - scena z serialu AJ and Queen
Wyznania drag queen naprawdę szokują. ...i wcale nie chodzi tylko o krypto gejów publicznie obnażających swoją heteroseksualność ale o to - jak ciężkie jest codzienne życie osób z grona LGBT+. Los nigdy nie rozpieszczał mojego rozmówcy. Urodził się 41 lat temu w małym miasteczku na Lubelszczyźnie. Na imię ma Marcin choć zawsze marzył o tym aby nazywać go Tatianą. W wieku 9 lat wiedział i czuł, że natura się pomyliła. Kiedy miał 19 lat powiedział o tym własnej matce i ojcu. Natychmiast musiał opuścić rodzinne strony. Dla najbliższych stał się zboczeńcem. Nikt nie chciał zaakceptować jego pragnień. Jako osoba wierząca udał się więc na rozmowę z "zaprzyjaźnionym" proboszczem. Ten bez żadnych skrupułów najpierw zbluzgał zagubionego chłopaka ...a potem zgwałcił go na oczach innego księdza. Warto dodać, że duchowny jeszcze 20 lat temu w swojej okolicy uchodził za mentora ...i kogoś - kogo czasem nazywamy godnym zaufania. Nie jest także żadną tajemnicą, że prawie każde publiczne kazanie duszpasterza okraszone było wówczas nienawiścią do gejów i lesbijek. Ostatecznie proboszcz musiał opuścić parafię - po tym jak wyszło na jaw, że plebania proboszcza bardziej przypominała gejowski darkroom niż mieszkanie dla księży czy kancelarie parafialną.
Foto - scena z serialu Pose
W wieku 20 lat Marcin zamieszkał w Warszawie. To właśnie w tym mieście rozpoczął studia i pierwszą pracę. Nigdy nie było mu jednak łatwo. Ze względu na swój kobiecy wygląd zawsze był ofiarą drwin i pomówień. I tak jest do dziś. Choć wiele w Polsce się zmieniło przez ostatnie dekady - to wciąż jego zdaniem homo i trans - fobia jest faktem. Tydzień temu, we wczesnych godzinach wieczornych zaczepiony został przez kilku mężczyzn. Wyzywali go obraźliwymi epitetami. A wszystko przez jego kobiece rysy twarzy. I choć nigdy nie poddał się żadnej operacji zmiany płci ani żadnej terapii hormonalnej - na ulicy i w innych miejscach publicznych mylony jest z kobietą. Przy bliższym spotkaniu wywołuje to agresje u niektórych osób. ...i to są zazwyczaj chwile bez happy endu. Poraz kolejny Marcin nie miał wyboru. Musiał opuścić w strachu wejście przed Biedronką.
Życie Marcina jest przepełnione bólem. Odrzucony ponad 20 lat temu przez najbliższych i non stop spotykający się z agresją - pragnie żyć pośród nas - jak każdy inny. Ale to wcale nie jest takie proste. Sobą w pełni czuje się już tylko podczas występów na żywo kiedy wciela się w postać jakieś znanej nam divy. To daje mu chwilową radość a przy oklaskach scenicznych czasem nawet mówi o poczuciu spełnienia. Ale do pełni szczęścia brakuje mu jednak dużo więcej. Chce być kobietą. Tak się jednak nie stanie ponieważ przez różne wcześniejsze choroby w jego przypadku operacja zmiany płci jest niemożliwa. Pozostają mu już tylko występy w roli drag queen. To wtedy przez chwile czuje radość. ...ale tylko przez chwile - bo już następnej chwili musi radzić sobie z pogardą a czasem wręcz z nienawiścią ludzi obłąkanych i pozbawionych współczucia i miłości. ...i to często ze strony ludzi urywających się za koloratką - niby w imię miłości Jezusa Chrystusa. ....ale zaraz którego?! ...bo na pewno nie w tego, w którego powinniśmy wszyscy wierzyć!
O Polsce Marcin mówi w zasadzie tylko jedno. Nienawiść i hipokryzja. W swoim życiu spotykał się z księdzem. Za dnia oddany duszpasterz a nocą grzeszny demon. Ponad miesiąc temu zakończył romans z 32 letnim Robertem, który był ponoć znanym przedstawicielem młodzieży wszechpolskiej. Nie chciał bawić się w nocnego psychologa i seksuologa. Jak sam mówi, lgną do niego osoby, które za dnia w oczach społeczeństwa są przykładnymi heteroseksualnymi mężami lub duszpasterzami - a nocą.... Na koniec rozmowy mówi tylko jedno. Polska nocą wygląda zupełnie inaczej niż to wszystkim się wydaje. ...i jest zupełnie inna niż tą jaką widzimy z obrazu nadawanego przez telewizję publiczną. Zupełnie inna!
"Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo