W wojnie ideologicznej wszystkie chwyty dozwolone?
Patrząc na jeżdżące po Warszawie ciężarówki fundacji pro - life można dostać odruchów wymiotnych. Bez względu na nasze sympatie polityczne i światopogląd trudno się jednak zgodzić z tym, że hasła i slogany głoszone przez "katolickich" fundamentalistów są prawdziwe. Wmawianie wszystkim, że czyny pedofilskie wśród homoseksualistów zdarzają się dwadzieścia razy częściej to wierutna bzdura. Prawda jest zupełnie inna. Niektórzy z nas nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć albo co jeszcze gorsze, wiedzą - tylko w wojnie z LGBT celowo wykorzystują kłamstwo. Ale po co?
Kłamstwo za kłamstwem?
Zdaniem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego zdecydowana większość przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci w Polsce jest popełniana przez heteroseksualnych mężczyzn i ma miejsce w rodzinie. Ze względu na fakt, że osoby homoseksualne stanowią w społeczeństwie mniejszość, przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci, popełnianego przez te osoby, stanowią proporcjonalną mniejszość w porównaniu do czynów popełnianych przez ludzi heteroseksualnych. Ale wielu komentatorów, publicystów i dziennikarzy z prawej strony nie przyjmuje tych faktów do wiadomości. Powołuje się przy tym na upolitycznione i kłamliwe informacje - szerząc tym samym nienawiść i dezinformacje. A tego typu rewelacji w sieci nie brakuje. W rozmowach bezpośrednich wielu psychologów i seksuologów wyraźnie podkreśla, że pedofilia w Polsce ma przed wszystkim miejsce w "zaciszu domowo - rodzinnym". Aż 68% przypadków pedofilii w Polsce popełniane jest przez najbliższych członków rodziny. Łączenie pedofilii z homoseksualizmem jest jednak narzędziem bezdusznej walki politycznej. I znów wracamy do tego samego wniosku i pytania. Niektórzy z nas nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć albo co jeszcze gorsze, wiedzą - tylko w wojnie z LGBT celowo wykorzystują kłamstwo. Ale po co?
Kolejne teorie spiskowe?
W przestrzenie medialnej i w całej sieci pojawiają się też inne kłamliwe informacje. Coraz częściej "katoliccy ideolodzy" fałszują obraz rzeczywistości poprzez wpajanie nam wszystkim tego, że HIV i AIDS to choroba homoseksualistów. A tak nie jest. Powołują się przy tym na fejkowe wiadomości dotyczącego tego, że aż 75% homoseksualistów jest nosicielami wirusa HIV. Opinia lekarzy "zakaźników" jest jednak zupełna inna. Wszyscy specjaliści jednym głosem mówią wprost tylko jedno. Nie mamy możliwości porównania żadnych cząstkowych informacji płynących z poszczególnych szpitali zakaźnych dotyczących zarażonych wirusem HIV. Pierwszym powodem jest to, że dziś już nie pyta się nikogo przy badaniach o orientacje seksualną. Drugim powodem jest to, że większość osób heteroseksualnych ani razu w życiu nie poddało się testom HIV. Szacuje się, że zaledwie 7% osób heteroseksualnych wykonało raz w życiu test na obecność HIV. Porównywanie rozpowszechniania się wirusa HIV wśród osób heteroseksualnych i homoseksualnych w praktyce jest po prostu niemożliwe. Ale to nie przeszkadza piewcom teorii spiskowych na kreowanie toksycznych rewelacji i homo-apokaliptycznych wizji świata. I znów wracamy do tego samego wniosku i pytania. Niektórzy z nas nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć albo co jeszcze gorsze, wiedzą - tylko w wojnie z LGBT celowo wykorzystują kłamstwo. Ale po co?
Na naszych oczach w Polsce rodzi się Gilead Margaret Atwood?
Obsesja i szaleństwo fundamentalistów religijnych zaczyna powoli już przypominać świat znany nam z jednej z najgłośniejszych powieści "Opowieść podręcznej" Margaret Atwood? A co jeśli racje mają jednak Ci, których zdaniem - część środowisk prawicowo - kościelnych wręcz z utęsknieniem czeka na czasy, które będą totalitarną teokracją? Miejsce demokracji zastąpi wkrótce dyktatura pseudochrześcijańskich fundamentalistów, która w najbardziej brutalny sposób będzie kontrolować innych machiną zastraszania i represji? A może to tylko kolejna nie prawdziwa i surrealistyczna wizja naszej przyszłości? Bez względu na to po której stronie barykady dziś jesteśmy - jednak po prawej stronie nie sposób nie zauważyć jednej ważnej rzeczy. Gdzieś za parawanem różnych fundacji i mediów kryją się fundamentaliści, dla których LGBT jest narzędziem w walce politycznej. Oczywiście to samo dotyczy też drugiej strony barykady. I znów wracamy do tego samego wniosku i pytania. Niektórzy z nas nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć albo co jeszcze gorsze, wiedzą - tylko w wojnie z LGBT celowo wykorzystują kłamstwo. Ale po co?
"Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo