Madonna Madonna
863
BLOG

Sekielscy przechodzą do ataku? Tylko w jakim celu? Gdzie jest wiarygodność kościoła?

Madonna Madonna Pedofilia Obserwuj temat Obserwuj notkę 100

Jaki jest prawdziwy cel "Zabawy w chowanego"?


"Zabawa w chowanego" dziś miała swoją premierę. Nowe "dzieło" braci Sekielskich wywołuje kolejną dyskusje o pedofilii w kościele katolickim. Patrząc na to z boku nie sposób zadać sobie jednego bardzo ważnego pytania. W jakim celu powstała "Zabawa w chowanego"? Po to - aby pomóc ofiarom pedofilii w kościele katolickim? ...a może ku uciesze targetu, do którego adresowany jest przekaz? ...i czy rzeczywiście produkcja filmowa znanych braci wpisuje się w krajobraz walki politycznej - po to aby podważyć zaufanie nie tylko do samej instytucji kościoła ale przed wszystkim do PiS? Małżeństwo KK i PiS jest oczywistością a więc "Zabawa w chowanego" uderza nawet nie pośrednio a bezpośrednio w hipokryzje i dulszczyznę środowisk katolickich i prawicowych? Spróbujmy bez emocji nie zważywszy na nasz światopogląd odpowiedź na to bardzo ważne pytanie. Jaki prawdziwy cel przyświeca "Zabawie w chowanego"?!


Ból, smutek i ...bezkarność gwałciciela!


Każdy kto już obejrzał "Zabawę w chowanego" dostrzega ogromne cierpienie ofiar. Z materiału filmowego dowiadujemy się, że jedna z ofiar księdza pedofila nie chciała nikomu mówić o swoim koszmarze ze względu na to, że bała się tego, że jej ojciec jest organistą w kościele i po ujawnieniu prawdy może stracić pracę. W domu brakowało pieniędzy - a były one potrzebne na leczenie schorowanego młodszego brata. To, co najbardziej przytłacza w tym filmie to nie tylko ból i cierpienie ofiar. Najbardziej jednak szokujące są wyznania gwałciciela. Raz zaprzecza zeznaniom ofiary, a potem przyznaje się do błędu zwalając wszystko na... szatana i swoją "ułomność". Mętne i osobliwe tłumaczenia gwałciciela i świadków zdarzenia w tym zakonnicy przywołują tylko odruchy wymiotne. Ciężko jest przejść obojętnie wobec wyznania ofiary i oprawcy. Równie trudno przejść obojętnie wobec innych oskarżeń. W filmie gwałciciel przyznaje bez większych emocji, iż kuria biskupia wiedziała o tym co się stało nie wyciągając żadnych konsekwencji. Dosłownie żadnych!


Wizerunkowo Kościół Katolicki zaczyna tonąć w g***e?!


Niestety ale oskarżeń o molestowanie nieletnich nie brakuje. Można nawet powiedzieć, że "wypływają na powierzchnie" kolejne przygnębiające a czasem wręcz obrzydliwe historie. Ale to - co wypływa na powierzchnie zaczyna przypominać już "wybijające szambo". Nie owijając w bawełnę można  rzec, że kościół katolicki wizerunkowo zaczyna tonąć w g***e?! Tak jak w każdym szambie w wyniku beztlenowego rozkładu ścieków powstaje dwutlenek węgla oraz pewna ilość toksycznych gazów, jak metan czy siarkowodór. Ich stężenie jest na tyle czasem wysokie, że potem odór i smród czuć wszędzie. A jedynym sposobem jest powiedzmy, że "właściwa wentylacja". Nie ma się co oszukiwać ale chyba bardziej niż kiedykolwiek instytucja kościoła katolickiego potrzebuje oczyszczenia. Ale czy będzie w stanie sama tego dokonać? Niemożliwe czy możliwe? A co jeśli księża stali się kolejną kastą nie do ruszania? Bo jak wytłumaczyć fakt, że prawie każdy słusznie oskarżony o molestowanie "duszpasterz" zamiast poniesienia konsekwencji swoich czynów przenoszony jest do innej parafii? 


Hot News czy Fake News?


Jak donosi ostatnio Gazeta Wyborcza - powstały wytyczne ws. pedofilii w Kościele. A chodzi o zniechęcanie śledczych do badania spraw związanych z molestowanie nieletnich. Dowodem na to ma być sytuacja, do której doszło w sprawie księdza Krzysztofa G., który według ustaleń prokuratury wielokrotnie gwałcił ministranta z Chodzieży. W piątkowym wydaniu GW czytamy, że w czerwcu 2019r Abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański, odmawia wydania prokuraturze akt kościelnego dochodzenia w sprawie księdza Krzysztofa G. Duchowny w latach 2001-13 co najmniej kilkadziesiąt razy wykorzystał seksualnie i zgwałcił ministranta. W tej sprawie wiele kontrowersji budzi fakt, że Abp Gądecki nie chce przekazać zgromadzonych dowód prokuraturze. Prokurator Paweł Ciesielczyk zwrócił się w tej sprawie do swoich przełożonych, jednak PK zaleciła mu, aby nie wysyłał policji do kurii, ani pytań do Watykanu. Dyrektor biura prezydialnego Prokuratury Krajowej Tomasz Szafrański potwierdza, że kościelne dokumenty mogą być dowodami w śledztwach, ale ostrzega, by nie drażnić Kościoła. Decyzja o żądaniu kościelnych akt ma być podjęta z rozwagą. "Mogą się domagać ich wydania tylko w sytuacji, gdy w inny sposób nie można ustalić danych sprawcy czy pokrzywdzonego. Jeśli dokumenty miałyby stanowić jedynie dowód uzupełniający, prokuratorzy - poza wyjątkowymi sytuacjami - mają odpuścić" - relacjonuje gazeta.



PS. Jako katoliczka powiem na zakończenie tylko jedno. "Czasem mam wrażenie, że Kościół został stworzony przez Szatana. Byłby to plan genialny - ukryć się na widoku". 


Zobacz galerię zdjęć:

Madonna
O mnie Madonna

...jestem starzejącą się wiedźmą. ...wiek czyni swoje! Nawet moje czary już dziś nic nie znaczą! 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (100)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo