Mike Pompeo: Dowody wskazują na to, że koronawirus powstał w laboratorium w Wuhan!

Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo przyznał dziś w wywiadzie dla ABC News, że "jest wiele dowodów" na to, że koronawirus powstał w laboratorium w chińskiego miasta Wuhan. Brzmi sensacyjnie? A co jeśli jest to jednak prawda? Na razie nie przedstawione zostały żadne dowody potwierdzające. "Amerykańskiej dyplomacji" można wierzyć lub nie. ...ale jedno w tym wszystkim jest oczywiste. Wciąż nie wiele wiemy na temat pochodzenia wirusa i wciąż nie wiemy jak z nim walczyć. A to prowadzić do wielu insynuacji i teorii spiskowych. 

Jeśli nie wszyscy to przynajmniej większość z nas zadaje sobie pytanie na temat pochodzenia koronawirusa. Zadawanie niewygodnych pytań w przestrzeni publicznej dotyczących pochodzenia patogenu zostało jakby objęte embargiem. Jeśli ktoś już zaczyna zadawać trudne pytania - zazwyczaj spychany jest do narożnika z napisem teoria spiskowa albo loża oszołomów. A przecież wciąż nie wiele wiemy na temat źródła pochodzenia. Im mniej wiarygodnych informacji na temat tego skąd wziął się wirus - tym więcej absurdalnych teorii spiskowych. Przy tym oczywiście nie sposób zadać sobie pytania - co jest a co nie jest teorią spiskową?! Emocję podczas dyskusji o pochodzeniu wirusa czasem sięgają zenitu. Brak jednoznacznej odpowiedzi rodzi wiele podejrzeń niczym jak w najbardziej znanym serialu lat 90-tych - "Z Archiwum X". I nie ma się czemu dziwić. Strach, niepewność oraz liczne podejrzenia będą sprzyjać różnym teoriom, w tym także teoriom spiskowym. A co jeśli insynuacje dotyczącego tego jakoby Covid-19 był bronią biologiczną - okazały się jednak prawdziwe? W dobie nowych technologii i w poszukiwaniu cichych i tanich środków niszczenia - scenariusz zupełnie nierealny? Czyżby?

Przecież już w 1942 roku Naziści rozpoczęli tajne prace i to w okolicach Poznania nad budową broni biologicznej. Trzecia Rzesza chciała zniszczyć wroga za pomocą dżumy, której zarazki miały być przenoszone przez pchły szczurów zarażonych w laboratoriach. Na szczęście ten scenariusz nigdy nie został zrealizowany w warunkach bojowych - ponoć ze względu na obawy samego Adolfa Hitlera. Ale skoro istnienie broni biologicznej jest faktem - to dlaczego dziś nie można otwarcie pytać o źródło pochodzenia patogenu. Nawet już nie chodzi o umyślne działanie tylko o błąd ludzki. Mało kto wie ale w 2004 roku z Wuhan wydostał się raz patogen SARS w wyniku niefrasobliwości kilku pracowników laboratoryjnych. To nie fakenews tylko fakt! 

Świat znał wiele teorii spiskowych, które okazywały się potem prawdą. Do historii przeszedł skrywany eksperyment medyczny mający na celu badanie osób zarażonych kiłą. W latach 1932-1972 w USA w Alabamie na grupie przynajmniej 600 czarnoskórych Amerykanów nieświadomych zarażenia kiłą przeprowadzono eksperymenty medyczne. Nigdy nie podano im właściwego leku - tylko po to aby wiedzieć do czego prowadzi nie leczona choroba. Po prostu chciano wiedzieć jak umiera osoba zarażona syfilisem. Sprawa wyszła na jaw dzięki amerykańskim mediom. Początkowo rząd amerykański zaprzeczał doniesieniom medialnym ale pod naciskiem opinii publicznej przyznał się do eksperymentu. Wiadomo również, że wiele osób było branych siłą i na niektórych wręcz wymuszano zarażenie kiłą. Nie jest znana całkowita liczba ofiar. Z informacji amerykańskiej służby zdrowia wynika, że zmarło ok 180 osób. Zdaniem amerykańskich mediów liczba ofiar śmiertelnych mogła być nawet dziewięciokrotnie większa. Nie trzeba daleko szukać aby zrozumieć czym czasem jest prawda w objęciach teorii spiskowych. Na naszym krajowym podwórku wystarczy popatrzeć na to jak przez dziesiątki lat zatajano to - co stało się w Katyniu. Jakieś inne przykłady?!