Tuż przed II WŚ życie w rozwijającej się Warszawie napawało dumą. Tak twierdzi Eleonora, która urodziła się 13 maja 1920r. Pochodziła z zamożnej rodziny, w której prawie wszyscy mieli wyższe wykształcenie. To, co wyróżniało jej rodzinę na tle innych rodzin o wysokim statusie to przed wszystkim liczne kontakty w dziedzinie kultury i to ze środowiskami artystycznymi w całej Europie - zwłaszcza w Paryżu i Berlinie. Matka Eleonory była właścicielką liczącej się przed wojną galerii sztuki. To w jej galerii można było zobaczyć zaginione dziś nawet niektóre pierwsze obrazy Tamary Łempickiej czy Olgi Boznańskiej. Ojciec Eleonory natomiast nie był związany zawodowo ze sztuką. Dla niego sens życia ograniczał się do projektowania architektonicznego. I choć miał na swoim koncie wiele zawodowych sukcesów - zawsze jednak żył w cieniu swojej żony. Cała artystyczna elita Warszawy kręciła się wokół matki Eleonory. W jej galerii bywali wszyscy - nie tylko malarze ale sam prezydent Starzyński i ulubieniec Eleonory - znany aktor Eugeniusz Bodo. Skąd to wszystko wiem? Eleonora była moją babcią. O tym jak wyglądało jej i jej rodziców życie przed wybuchem i co przeszła podczas okupacji nikt poza najbliższą rodziną nie wiedział. Aż do teraz!
Dlaczego o tym piszę? Mija rocznica powstania w getcie warszawskim. Ojciec Eleonory był żydem. Związek katoliczki i żyda nie zawsze był akceptowalny zwłaszcza na prowincji. W stolicy wśród elit było zupełnie inaczej. Zachary zginał już w 1940 roku podczas jednej z łapanek na warszawskiej Pradze. Nie są jasne okoliczności tego - co akurat robił w tamtej okolicy. Wiadomo jedynie to, że został wywieziony do Jabłonnej pod Warszawę. Tam ślad się urywa. Zrozpaczona matka Eleonory nie umiała się pogodzić z tym - co się stało. Rozpoczęła poszukiwania męża. Ale bezskutecznie. W międzyczasie podczas prób odnalezienia męża spotkała w 1940 roku żydowskie małżeństwo z dwojgiem dzieci. Nie byli to dla niej całkowicie obcy ludzie. Jedediasz i Debora to byli klienci i lubiani bywalcy jej galerii. Niemcy zniszczyli ich znany wówczas w stolicy salon z łaźnią parową i odnową biologiczną przy ulicy Marszałkowskiej - a potem zabrali prawie cały majątek życia. Uciekając przed śmiercią poprosili o pomoc Eleonorę. Ta zgodziła się bez namysłu. Dała im schronienie i opiekę. Na początku ukrywała ich na strychu własnego trzypiętrowego budynku mieszczącego się za alejami Ujazdowskimi przy ul Bagatela. Tuż przed powstaniem samego getta udało się jej ich wywieźć do rodzinnej, letniskowej posiadłości pod Otwockiem. Przetrwali do końca wojny. Co było potem?
W 1962 roku dowiedziała się o tym, że rodzina której pomagała przetrwała i mieszka w Izraelu. Pierwszy kontakt listowny nastąpił dopiero 6 lat później. W liście były wyrazy wdzięczności i podziękowania dla matki Eleonory. Ale było jeszcze coś innego. Oskarżenia pod adresem Polaków. Debora wprost pisała o tym, że spotkała się w Warszawie z nienawiścią. Dwa razy były na nią donosy a jej mąż kilka razy był pobity i okradziony przez mieszkańców stolicy i to jeszcze na długo przed powstaniem getta. W odpowiedzi matka Eleonory prosiła przyjaciół o zrozumienie. Pisała, że wówczas ludźmi rządził strach. Ciężko było żyć z okupantem, który za pomoc żydom karał śmiercią. Do spotkania pod koniec lat 60 tych nigdy nie doszło. Nie są jasne powody. Jedyne co wiadomo to tylko tyle, że rodzina Debory i Jedediasza pajała do Polski nienawiścią oskarżając jej mieszkańców o współudział w Holokauście.
Dlaczego ciągle jesteśmy posądzani o antysemityzm?! Aby choć w części zrozumieć istotę problemu wystarczy popatrzeć lub posłuchać tego - co na temat Polaków mają do powiedzenia współczesne pokolenia Izraelczyków. W sieci można znaleźć wiele materiałów video, w których zwykli Izraelczycy mówią o antysemityzmie w Polsce przed i w czasie II WŚ. Ich wypowiedzi są często wynikiem zasłyszanych informacji od bliskich i krewnych z rodziny, którzy przeżyli holokaust. Ale kiedy zapytać ich o to, że Polacy za pomoc ich bliskim byli karani śmiercią pojawia się wówczas zdziwienie i milczenie. Nie wielu też ma świadomość tego - jakim koszmarem była okupacja nie tylko dla Żydów ale i samych Polaków. A brak podstawowej wiedzy jest w jakieś części wynikiem rosnącego antypolonizmu. Oczywiście to nie jedyny powód. Rosnąca przy tym na sile propaganda antypolska ma na celu jeszcze coś innego, w tym... ...ale to już pozostawiam komentującym.
Jaka była kiedyś Polska? Antysemicka? ...i jaka jest dziś? Czemu zmuszani jesteśmy do rozliczenia się z przeszłością?
...jestem starzejącą się wiedźmą. ...wiek czyni swoje! Nawet moje czary już dziś nic nie znaczą!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo