Ostatnio coraz głośniej apeluje się do emigrantów o to aby zaczęli na poważnie myśleć o powrocie do Polski. A jest do czego? Na to pytanie odpowiada Robert, który ponad 12 lat temu wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Po ukończeniu ekonomii na UW nie mógł znaleźć pracy w swoim zawodzie. Jedyne co mu się udało w Polsce osiągnąć to nawet nie etat - tylko praca na umowę zlecenie w Call Center jednego z operatorów sieci mobilnej. Wyjechał nie tyle co za chlebem tylko po lepsze życie. Czy jego marzenia się spełniły? Jak sam mówi "...trudno nazwać było na początku moje życie w Londynie spełnieniem marzeniem. Wpierw pracowałem na zmywaku. Potem byłem kelnerem aż po trzech latach zostałem szefem restauracji. Ale nie tego szukałem. Pragnąłem znacznie więcej. Postanowiłem wysłać swoje CV do działu marketingu w jednym z najbardziej znanych hoteli w Londynie. ...i dostałem pracę, taką jaką chciałem, a o której w Polsce mógłbym tylko pomarzyć. Doceniono mnie za to, że pracując wcześniej w restauracji udało mi się przejść wszystkie szczeble kariery. Dziś jestem zastępca dyrektora ds. marketingu w jednym z najbardziej rozpoznawalanych hoteli w całej Europie. Czy w Polsce miałbym szanse na taka samą karierę? Nie sądzę. W kraju nad Wisła nie docenia się kreatywności ani ambicji. Moje życie toczyłoby się raczej tylko wokół "słuchawek" i niczego więcej." Na pytanie - czy po tylu latach kariery na zachodzie chciałby może wrócić do Polski odpowiada: "A mam do czego? Jeśli nawet dostałbym prace na podobnym stanowisku zarabiałbym 6 razy mniej niż teraz w Londynie. Poza tym nie sądzę aby udało mi się dostać w Polsce pracę na podobnym stanowisku. W Polsce nie docenia się ludzi kompetentnych.
W podobnym tonie wypowiada się Tomasz, który kilka lat temu porzucił karierę w Warszawie i zamieszkał w Berlinie. Jego powód emigracji był jeszcze inny. Wyjechał nie tyle co za chlebem bo już nad Wisła jako programista zarabiał spore pieniądze ale ze względu na kulturę i styl życia. W dusznej Polsce przeszkadzała mu dulszczyzna i jak sam mówi "duchota religijna". W Berlinie zakochał się podczas wyjazdu integracyjnego. Już pierwszego dnia pobytu w tym mieście wiedział, że musi zrobić wszystko aby rozpocząć nowe życie z dala od Warszawy. Postanowił wysłać swoją aplikację do kilku pracodawców w stolicy Niemiec. Na odpowiedź nie musiał czekać zbyt długo. Dziś mija ponad 11 lat od kiedy rozpoczął nowe życie w Berlinie. Na pytanie czy planuje powrót do Polski odpowiada: "Nie, nie ma do czego. Pracuje jako starszy specjalista ds. IT w jednym z berlińskich banków. Zarabiam sporo, nawet kilkakrotnie więcej niż mógłbym zarobić w Polsce. Nie dawno kupiłem za gotówkę mieszkanie w Schöneberg w jednej z dzielnic Berlina. Koszt zakupu tego mieszkania był nie wiele droższy od kupna mieszkania na warszawskim Mokotowie. Nie zamierzam wracać do Polski bo nie mam do czego." Podczas rozmowy Tomasz przyznaje, że bywa w Warszawie kilka razy w roku i dostrzega zmiany na lepsze ale to wciąż jego zdaniem za mało. Dla niego stolica Polski to nadal wielka prowincja. "Wystarczy popatrzeć na to - co się dzieje w tygodniu nocą w Warszawie. Nic, dosłownie nic. Całe miasto śpi. A Berlin nocą żyje. Nawet seniorzy w wieku 65+ mają specjalne kawiarnie nocne. Czy w Warszawie jest choć jedno nocne miejsce spotkań dla seniorów? ...poza bibliotekami czynnymi do godziny 18:00 na co może liczyć w wielkim polskim mieście osoba starsza?"
Zarówno Tomasz jako i Robert mówią o tym, że docierają do nich zapewnienia o tym, że w Polsce dużo się zmieniło. Każdy z nich przyznaje, że temat powrotu do kraju często jest przedyskutowywany wśród swoich znajomych i przyjaciół z Polski. Wielu się zastanawia ale boi się zaryzykować. Co ich czeka po powrocie do Polski? Praca za dużo niższe wynagrodzenie?! Oczekiwanie na lekarza po kilka miesięcy?! Głodowa emerytura w przyszłości?! Co tak naprawdę ten kraj może im dziś lub jutro czy nawet za 10 lat zaoferować?
Już co trzeci Polak myśli o wyjeździe za granice. Najbardziej zainteresowane wyjazdem na dłużej są osoby młode – od 18 do 29 lat. Za granicę wyrywa się co trzeci Polak w tym wieku (34 proc.). Takie dane zaprezentował Randstad w ubiegłym roku w ramach cyklicznego badania „Monitor Rynku Pracy”. Ale Polacy nie wyjeżdżają tylko za chlebem. Coraz częściej powody emigracji są zupełnie inne. Np. niektórzy naukowcy wyjeżdżają ze względu na możliwość pełnej realizacji zawodowej. Polska nie jest w stanie dostarczyć im tego co zaoferować mogą np. Niemcy czy Brytyjczycy. Stąd przecież narodziło się takie pojęcie jak drenaż mózgów. Wciąż nie rozumiemy czym jest kapitał ludzki. Wszyscy na świecie to rozumieją, tylko nie my Polacy. Wg wszystkich raportów z ostatnich lat Polska jest największą ofiarą drenażu mózgów w Europie. Prawie 580 tys. Polaków po studiach w 2017 roku mieszkało w innym kraju UE. To najwięcej spośród 28 państw Unii.
Szacuje się, że z Polski w latach 2004 - 2018 wyjechało ok 2,54 mln osób, z czego 2,12 mln do krajów Unii Europejskiej. Ilu z nich kiedyś wróci do kraju?
"Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo