Katolicki fundament metody życia zbiorowego dla zrównoważonego rozwoju.
Rodacy ! Mamy problem !
Paweł Lisicki w opublikowanym 9 kwietnia 2023 na portalu dorzeczy.pl tekście „Tragiczna widzialność choroby. Od Freuda do wokeizmu i ideologii trans” pisze:
„Powolne przepoczwarzanie się Zachodu, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, w jedno wielkie państwo panseksualne, które na drodze do celu musi jeszcze wyrugować resztki kultury chrześcijańskiej, to prawdziwie epokowa zmiana, która dokonuje się niemal na naszych oczach.
Chciałoby się wręcz powiedzieć, że to nieuchronna konsekwencja przyjętych przez darwinistów, freudystów i marksistów zasad. W chwili, kiedy w drugiej połowie XX wieku dołączyli do nich przedstawiciele wielkiego kapitału los chrześcijaństwa wydaje się przesądzony. Od tej pory pieniądze zaczęły służyć przewrotowi, a przewrót mnożeniu pieniędzy. Jedni chcieli obalić wszystkie ograniczenia, bariery i blokady, widząc w człowieku tylko zwierzę, drudzy zorientowali się, że „tylko zwierzę” jest lepszym konsumentem i lepiej poddaje się kontroli niż animal rationale, człowiek z nieśmiertelną duszą i dającym mu poznanie wyższego świata rozumem.
Od tej pory dwie wrogie sobie wcześniej siły - rewolucja i kapitał, buntownicy i korporacje - zlały się w jedno, skutecznie próbując pozbyć się pamięci o cywilizacji chrześcijańskiej. Wraz z nią musi też zniknąć świadomość narodowa, ten skarbiec dziedzictwa i stałe natchnienie dla oporu. To co obserwujemy nie jest niczym innym niż właśnie powolnym dostosowywaniem się społeczeństw zachodnich do sformułowanych przed ponad wiekiem postulatów. Nie są już one znakiem rozpoznawczym wywrotowców, ale, przeciwnie, stały się sztandarem wielkich instytucji finansowych, medialnych i ponadnarodowych, największych potęg współczesnego świata… ”
W stronę nowego wspaniałego świata.
Wybór kardynała Wojtyły na głowę stolicy apostolskiej był dla Polaków potwierdzeniem znaczenia wartości chrześcijańskich dla pomyślnej przyszłości Europy. Dla znaczenia reguł wyrosłych z greckiego piękna, rzymskiej prawdy i jerozolimskiej miłości.
Tymczasem dziś elity uformowane w czasach dominacji relacji wertykalnych, próbują pokrętnie zatrzymać możliwość wykorzystania relacji horyzontalnych do takiej modernizacji ustroju politycznego by ułatwiał on podmiotowe uczestnictwo w odpowiedzialności za zrównoważony rozwój wspólnot. Z jednej strony wspierając programy tworzenia podziałów społecznych i barier gospodarczych, z drugiej strony obłudnie oferując iluzje bezpieczeństwa sterowaniem konfliktami wynikającymi z tych sztucznie inspirowanych podziałów i konfliktów.
Uważam, że powstrzymanie tych procesów prowadzących do totalnego zniewolenia, wymagać będzie strategii oparcia na zasadach cywilizacji łacińskiej globalnie jednolitych zasad i ocen zrównoważonego rozwoju. Przyjęcia standardów w pierwszym rzędzie dotyczących solidarnej motywacji pracy, pożytków społecznej przedsiębiorczości i samodzielności w lokowaniu oszczędności.
Koniec samoregulacji rynków.
Coraz wyraźniej widać, że wynikające z cyfrowego poszerzenia kultury przemiany w rywalizacji gospodarczej wprowadzające zasadę zwycięzca bierze wszystko w miejsce zasady niewidzialna ręka rynku, skutkować będą gigantyczną polaryzacją dochodową i strukturalnym bezrobociem. Ten koniec epoki gospodarki liberalnej zobowiązuje nas do objęcia jednolitą refleksją ekonomiczną nie tylko oparte na pieniądzu sektory rolnictwa, przemysłu i usług ale i istniejące od zarania Europejskiej państwowości oparte na solidarności sektory indywidualnej dobroczynności i państwowej redystrybucji.
Należy się przy tym spodziewać, że warunkiem koniecznym przejścia w gospodarowaniu od właściwej dla gospodarki liberalnej dominującej obecnie ekonomii pragnień do właściwej dla gospodarki solidarności nowej ekonomii potrzeb, jest wzrost podmiotowego znaczenia wspólnot. Począwszy od wspólnoty duchowego i materialnego bytu człowieka, poprzez rodzinę, naród, różne zakresy wspólnot samorządowych aż do standardów zrównoważonego rozwoju globalnej wspólnoty ludzkiej.
Skoro logicznym skutkiem procesu wykorzystania cyfrowego poszerzenia czasu, przestrzeni i zasobów kultury są procesy ponadnarodowych integracji, właściwym jest postawienie dwóch pytań: (i) czy świat zdąża do modelu globalnej integracji jednobiegunowej czy wielobiegunowej, (ii) jakie zasady określać będą reguł ustroju życia publicznego. Odpowiedź na oba pytania powinna być podstawą i dla narodowej strategii rozwoju i dla budowania relacji z sąsiadami.
Planeta Ziemia.
Pamiętając o przestrodze ojca naszej refleksji cywilizacyjnej Feliksa Konecznego przed tworzeniem mieszanek międzycywilizacyjnych, na pierwsze pytanie uprawniona wydaje się być odpowiedź że zwycięży integracja jednobiegunowa. Choć obecnie najbardziej aktywnych rzeczników ma wizja globalnej integracji wielobiegunowej.
Rys. 1. Cywilizacyjne pytania naszej strategii rozwoju w Europie bez administracyjnych granic.
Po przyjęciu wizji jednobiegunowej integracji (odpowiedź na pierwsze pytanie), znów respektując aktualność wskazań Konecznego dla personalizmu, aposterioryzmu i organiki rozwoju społecznego w cyfrowo poszerzanej kulturze, właściwym wydaje się nie tylko opowiedzenie się za modernizacją w ramach tradycyjnej cywilizacji (odpowiedź na drugie pytanie) ale i jednoznaczne wskazanie na pierwszeństwo opartej na spójnej tradycji cywilizacji łacińskiej. Tej, która poprzez barbarzyńskie ataki na Kościół Katolicki poddana jest szczególnej opresji ze strony ośrodków ideologii lewicowo liberalnych.
A zatem głównym postulatem wobec prac nad projektem Koncepcji rozwoju kraju 2050 powinno być przewidzenie w witalizacji polskiej kultury respektowania wartości cywilizacji łacińskiej. Co w pierwszej kolejności wymagać będzie zmian w politycznie obowiązującej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
Bo praca jest by się zmartwychwstało.
Wynikające z końca gospodarki liberalnej zintegrowanie ekonomicznej refleksji o wszystkich pięciu sektorach gospodarki powinno skutkować w pierwszym sektorze pracy dobroczynnej pomocniczym wsparciem dla zrównoważonego rozwoju rodzin i narodów przez ustrój piątego sektora redystrybucji. W tym tworzenia preferencji dla takich form inwestowania, które łączą racjonalność wyborów z poczuciem solidarności międzypokoleniowej.
Ale początkiem refleksji nad znaczeniem i formami fenomenu solidarności w ekonomii potrzeb powinno być uznanie pracodzielności za piątą cnotę kardynalną cywilizacji łacińskiej. Zgodnie z myślą księdza Czesława Bartnika, jednego z gigantów lubelskiego personalizmu.
W ten sposób będziemy mogli powrócić do znaczenia pracy jako właściwego dla Europy materialnego uzupełniania duchowego wymiaru naszego człowieczeństwa. Zgodnie historyczną podstawą europejskiej integracji Ora et labora.
Dla siebie robicie …
Wydaje mi się że tylko Polska jest państwem, które korzystając z globalnego zasiewu św. Jana Pawła II jako pierwsze może podjąć polityczne rzecznictwo cywilizacji łacińskiej. Polska, która zachowała powagę ofiary dla rozwoju wspólnoty powtarzając przez wieki za Gigantami Kościoła Katolickiego: „Dla siebie robicie co dla Polski robicie”.
Sądzę, że warunkiem koniecznym do tego by nasi sąsiedzi zechcieli poznać i uznać wagę polskiego dziedzictwa we wiązaniu wolności i równości, musi być dobra praktyka nowych metod pedagogiki solidarności i przedsiębiorczości społecznej. Której fundamentem powinno być przyjęcie i kultywowanie pięciu cnót kardynalnych kierunkujących życie człowieka jako pierwszego z porządków podmiotowości w zrównoważonym rozwoju rodziny i narodu.
Rys. 2. Dobre praktyki pedagogiki solidarności oparte na spójności wartości cywilizacji łacińskiej.
Przyjęcie takiego fundamentu spójności ontologicznej, epistemologicznej i etycznej winno stanowić podstawę narodowego systemu zintegrowanego wychowania i wykształcenia. W tym ułatwiać dobre praktyki pedagogiki solidarności w domowej edukacji pracy solidarnej, dla formowania poprzez samokształcenie w rodzinie mentalnych map wolności naszych kochanych dzieciaków.
… co dla Polski robicie.
Dwadzieścia lat po swojej pierwszej „Pielgrzymce Przełomu” do Ojczyzny, 11 czerwca 1999 roku Papież przypomniał w Sejmie słowa księdza Piotra Skargi „Dla siebie robicie, co dla Polski robicie”. Słowa kierowane do osób pamiętających, że czas ucieka wieczność czeka.
Nie wiem czy pięć lat później namawiając nas do głosowania w referendum akcesyjnym za wstąpieniem do Unii Europejskiej, Nasz Papież spodziewał się że administracja tej Unii podejmie krucjatę przeciw fundamentalnym wartościom religii chrześcijańskiej. Zaś administracja Stanów Zjednoczonych zacznie traktować Kościół Katolicki jako zagrożenie narodowego bezpieczeństwa.
Nie wiem czy któreś z moich, przestawionych w czterech ostatnich tekstach wystąpień – apeli o ułatwianie politykami publicznymi solidarnego rozwoju wiedzy przyniesie jakiś efekt. Pisałem je z pogodą ducha, pamiętając o zawsze wiernych z papieskiej homilii na Westerplatte.
Tak czy inaczej, nie widzę w Polsce perspektyw dla wolności, bez żywej praktyki samokształcenia w rodzinie opartej na Społecznej Nauce Kościoła.
Inne tematy w dziale Gospodarka