Na marginesie przeglądu ochotników do cyfrowego zniewolenia.
Rewolucja tekturowych serduch
Od kilku dni bywam wieczorami w centrum Krakowa, co jakiś czas usuwając z różnych obiektów napisy atakujące Kościół Katolicki. Raz nawet, działając w zorganizowanej grupie dziarskich patriotów, pomagałem Miejskiemu Przedsiębiorstwu Oczyszczania w usunięciu kilkudziesięciu tekturowych plansz z pomnika Adama Mickiewicza.
Piszę „plansz” a są to faktycznie mniej lub bardziej ubogie w treści i formie „transparenty” programu politycznego „Wy … lać”. Programu moim zdaniem inspirowanego przez antyrządowe media dla odsunięcia od władzy Zjednoczonej Prawicy, moim zdaniem dla ułatwiania globalnym koncernom wprowadzenia uregulowań centralnego zarządzania cyfrowymi danymi.
Czarne parasolki, czerwone błyskawice i debilne serducha to estetyczne esencje ruchu, moim zdaniem wciągającego młode osoby szukające po ludzku obywatelskiego uczestnictwa w społeczeństwie sieci wiedzy. Osoby odczuwające polityczne wykluczenie, pomimo imponujących możliwości cyfrowego poznania zarówno dla wartościowania prywatnego i powiększania pożytków rodzin z humanizacji ekonomii, jak i dla wartościowania publicznego i powiększania pożytków narodów z demokratyzacji polityki.
Tak to, logiczne prawnie jak konstrukcja cepa, orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, wymagające teraz niezwłocznego podjęcia przez rządzących działań dla wyważenia jego konsekwencji dla zachowania praw do wolności i rodziców i dzieci, zostało cynicznie wykorzystane przez medialne, uliczne i parlamentarne opozycje dla rozbudzenia emocji przeciwko Zjednoczonej Prawicy. Co przekonało tysiące młodych ludzi do przyjęcia roli mięsa armatniego w neomarksistowskim Rewolucji tekturowego serducha, prowadzącej Polaków do narodowego i cywilizacyjnego samobójstwa.
Białe plamy diagnoz cyfryzacji
Jak wielokrotnie pisałem, cyfrowe powiększanie możliwości kultury, niestety nie skutkuje jeszcze oczekiwaną modernizacją systemów ochrony zdrowia czy edukacji. Nie skutkuje też modernizacją systemu politycznego na miarę horyzontalnych możliwości i egalitarnych aspiracji w demokracji po Gutenbergu.
Powszechnie obserwowane i komentowane są procesy przeciwne. Procesy wzmacniania dominacji prywatnych interesów na pograniczu państwa i rynku, mistyfikacji rzeczywistości przez scentralizowane media, oderwania polityki od prawdy i innych wartości.
W tych krytycznych diagnozach pomijany jest jednak przez polityków najważniejszy z celów strategicznych globalnych koncernów technologiczno-medialnych. Wykorzystywania zasobów cyfrowych danych o potrzebach i relacjach społecznych do sterowania nie tylko rynkami ale i kulturami narodowymi i politykami państwowymi.
Czyli pomijany jest w diagnozach ten zakres kultury życia publicznego, w którym narodowe państwa Europy bez granic, powinny wspierać równowagę pomiędzy ochroną tajemnicy prywatnych wartości a przejrzystością zasobów publicznych wartości. W którym to zakresie nowoczesne państwa powinny modyfikować instytucje kultury, odpowiednio do narodowych potrzeb jej cyfrowego poszerzania.
Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju
Początek udziału naszych postępowych elit w marszu do cyfrowego zniewolenia, to moim zdaniem podjęta dwadzieścia lat akademicka i polityczna ofensywa doktryny Ekonomii społecznej. Ideologii oderwanej od prawdy cyfrowych przemian rzeczywistości gospodarczej, za to wystrojonej na bogato w szaty postmodernizmu kulturowego i neoliberalizmu ekonomicznego.
W uproszczeniu doktryna ta stanowi, że wartość podmiotu gospodarczego zależy od jego propagandowych deklaracji. A dokładniej od uległości jego kierownictwa do respektowania i powielania politycznie poprawnych zmian językowych, utrudniających obywatelom i ich wspólnotom, korzystanie z wolności ekonomicznych i politycznych.
Jedną z takich zmian językowych jest definiowanie „solidarności międzypokoleniowej” jako relacji pomiędzy żyjącymi obecnie a żyjącymi w przyszłości. Ten fundament logiki neomarksistowskiego sterowania postępem, uosabiany w kulturze popularnej przez pannę Gretę Thunberg, jest też fundamentem Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, przyjętej przez rząd Dobrej Zmiany wiosną 2017 roku.
To na tym fundamencie opierają się obowiązujące obecnie w Polsce priorytety finansowania modernizacji gospodarki i polityk społecznych. Wedle politycznych deklaracji polityków Zjednoczonej Prawicy innowacje te mają wzmacniać solidarność rodziny w drodze do podnoszenia dobrobytu narodowego, a moim zdaniem faktycznymi efektami tych innowacji jest ułatwianie segregacji, segmentacji i wykluczania społecznego.
Innymi słowy służą finansowaniu polityk emancypacji społecznej, redukujących sens życia człowieka do produktywności i konsumeryzmu. Programów użytecznych dla rozwoju systemu medialnego manipulowania instytucjami kultury i fasadami demokracji przez globalne centra finansowo-technlogiczno-medialne.
Cyfrowe zasoby publicznych wartości
Wydaje mi się, że młodzi uczestnicy protestów o prawa matek do swobodnego decydowania o życiu swoich nie narodzonych dzieci, są mniej lub bardziej świadomi utraty ekonomicznej i politycznej podmiotowości w dynamicznym procesie cyfrowego poszerzania kultury. Może wyczuwają też fasadowość języka i anachronizm wizji gospodarczych Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju.
Rozmawiałem o tym z kilkoma uczestnikami manifestacji, rozmawiam z osobami chroniącymi Krakowskie kościoły przed barbarzyństwem. Warto by to pytanie wprowadzić do systematycznego programu badawczego.
Warto by też postawić pytania o świadomość presji światowych korporacji na wykorzystywanie cyfrowych danych dla sterowania naszym życiem. I o chęć przyjęcia na całe życie wysiłku podnoszenia kompetencji dla powszechnego i sprawiedliwego wykorzystywania nowoczesnych technologii.
Brak takich badań naukowych, jest zagrożeniem dla kierunku zmian zachodzących w Polsce. Ani rządzący nie mają poczucia pewności dla podjęcia sporu z konformistycznymi elitami, ani rządzeni nie mają dostatecznej determinacji dla stworzenia nowego ośrodka integracji politycznej.
Rys. 1. Cyfrowe zasoby publicznych wartości. Opracowanie własne Andrzej Madej.
Od kilku lat organizujemy w Krakowie społecznie konferencje o potrzebach nowej infrastruktury dla solidarności, subsydiarności i integracji cyfrowych zasobów publicznych wartości w gospodarce opartej na wiedzy. Składamy też obywatelskie petycje, które są odrzucane bez wyjaśnienia.
Wydaje mi się, że kluczową linią zniechęcania dla zawiązywania partnerstw na rzecz solidarnego rozwoju wiedzy, są teraz zapisy rządowej Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. Zatem trzeba nam znaleźć partnerów dla zmiany tych uregulowań.
Wiara i rozum dla wolności
Musimy znaleźć partnerstwo takich ośrodków refleksji narodowej, w których uczeni nie boją się dokonania klarownego opisu zagrożeń cyfrowej nowoczesności. Rzeczywistości w której nie tylko „Nauczyciel przegrał z Internetem” ale i „Czarodziej Smartfon ukradł dzieci”.
Ośrodków refleksji narodowej, które otworzą debaty nad naszymi propozycjami innowacji instytucjonalnego wsparcia rozwoju cyfrowych zasobów publicznych wartości, dla praktyk wartościowania i dobrostanu prywatnego, jak i dla praktyk wartościowania i dobrostanu publicznego. I przeprowadzą badania porównawcze pojęć, standardów i postaw w społecznościach różnych krajów Polsce.
Proponuję wprowadzenia do debat akurat naszych innowacji infrastruktury usług społecznych i samorządności narodowej, bo nie słyszałem o innych propozycjach obejmujących całościowo zagadnienia cyfrowej modernizacji. A tylko takie całościowe podejście respektujące organikę życia narodowego, rokuje na skuteczne przeprowadzenie strategii zmian.
Rys. 2. Integracja depozytowania cyfrowych zasobów kultury. Opracowanie własne Andrzej Madej.
Jak napisałem w tekście Integrowanie edukacji przez całe życie, dla pilotażowego zbadania użyteczności Kolonii Akademickiej, warto wykorzystać rozpoznania i zalecenia Społecznej Nauki Kościoła. Tylko w tym systemie znajduję szacunek dla powiązania Wiary i Rozumu, koniecznego dla trwaniu przez całe życie w ciekawości Prawdy.
I tylko dziedzictwo pontyfikatu św. Jana Pawła II daje szanse wprowadzenia Polskich propozycji do Europejskiej regulacji.
Choć diabły będą ze złości po niebie ogonami waliły.
Inne tematy w dziale Gospodarka