Bez modernizacji demokracji, cyfryzacja polityki służyć będzie wykluczeniom.
Mieszkam w Krakowie, w którym większość wyborców głosowała 27 czerwca 2020 na Rafała Trzaskowskiego. Uzyskał on 38 % wobec 32% Andrzeja Dudy.
Nie zdziwił mnie ten wynik, bowiem nie słyszałem by komuś przeszkadzał nihilizm programowy Rafała Trzaskowskiego. Natomiast sporo słyszałem o rzekomych zagrożeniach dla naszej wolności ze strony „Kaczyńskiego”, popularyzowanych na bogato przez wiodące media.
Nie zdziwił mnie ten wynik, ponieważ cyfrowa dynamika kultury życia publicznego, jeżeli będzie używać tych samych instytucji co w czasach Gutenberga, przyśpieszy zastępowanie politpoprawnej demokracji zwykłym totalitaryzmem.
Jest zatem problem. Cyfrowe poszerzenie czasu i przestrzeni kultury utrudnia ugrupowaniom politycznym budowanie sojuszy i przewag wokół dobra, natomiast ułatwia budowanie takich sojuszy wokół zła.
Antidotum na degradującą wspólnotę wartości, cyfrową spiralę negatywnej integracji polityki, powinno być rozwijanie instytucji demokracji bezpośredniej. Czyli integrowanie obywateli (wyborców) nie wokół mglistych programów i zapiekłych wrogów, ale wokół klarownych celów i wiarygodnych osób.
W sensie praktycznym coraz częściej winniśmy podejmować referendalne decyzje co do finansowania programów polityk społecznych oraz personalne decyzje co do bieżącego sprawowania kontroli społecznej. Co najłatwiej będzie wypracować w praktyce wspólnot lokalnych.
Jaskółkami referendalnego instrumentarium demokracji bezpośredniej, są samorządowe budżety obywatelskie. Choć dziś obejmują one zaledwie ok 1 % budżetu wspólnot i interesują zaledwie ok 5% mieszkańców i tak pozyskują coraz więcej rzeczników we wspólnotach gmin, powiatów i województw.
Uważam jednak, że prawdziwego przełomu w ustroju demokracji dokona dopiero wprowadzenie obywatelskiej kontroli nad lokalnym owocowaniem narodowych wartości. A ponieważ kluczowe znaczenie dla podnoszenia dobrobytu w warunkach solidarnego rozwoju wiedzy, mieć będą zasady samokształcenia w rodzinie i samopomocy zdrowia, pierwszymi z tych osób - instytucji powinny być Obywatelski Kurator Oświaty i Obywatelski Kurator Zdrowia.
O czy napiszę w kolejnym tekście. Już nie o praktycznych zagrożeniach cyfrowego wykluczania polityki, tylko o teoretycznych szansach cyfrowej humanizacji demokracji.
W mieście – powiecie takim jak Kraków.
Inne tematy w dziale Technologie