W 2008 roku Rodzina Olewników przed sejmową Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka :
„- Stosowaliście ubeckie metody szkalowania ludzi.
Mówiono o moim synu, że sam się uprowadził – wyrzucał i przypomniał, że gdy Kalisz był szefem Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, odmówiono mu przyznania krzyża zasługi. – Odznaczenie dostał Remigiusz Minda, dla mnie przestępca – twierdził Olewnik.
Minda to szef policyjnej grupy, która popełniła skandaliczne błędy.
Poruszające słowa padły z ust siostry porwanego.
- To nie policja ani prokuratura, ale my doprowadziliśmy do tego, że śledczy wpadli na trop porywaczy i zabójców – mówiła Danuta Olewnik-Cieplińska. – Dość kłamstw, dość ukrywania bandytów!
Ja nie wierzę w żadne państwo, w żadną Polskę! – mówiła poruszona. – O jakiej sprawiedliwości tu mówimy? Kto zwróci mi brata?”
A teraz z innej beczki…
6 maj 2009 zaginął 52-letni Stefan Zielonka, szyfrant pracujący dla wywiadu wojskowego. Śledczy nie wykluczają ani morderstwa, ani zdrady państwa. MON nie komentuje sprawy.
27 kwietnia 2010 pod Warszawą przy brzegu Wisły znaleziono ciało mężczyzny. Przy zwłokach były dokumenty i wyciągi z konta bankowego zaginionego szyfranta Stefana Zielonki. Po wszelkiego rodzaju badaniach i ustaleniach podano, że wyłowionym z rzeki był szyfrant Zielonka, chociaż wcześniej media spekulowały o jego pobycie w Chinach.
23 grudzień 2009 r Grzegorz Michniewicz, dyrektor generalny Kancelarii Premiera Tuska - powiesił się na kablu od odkurzacza. Nie zostawił listu pożegnalnego. W wieczór poprzedzający tragedię Grzegorz Michniewicz przeprowadził trzy rozmowy telefoniczne w dziwnym, nietypowym nastroju (z żoną, pewnym urzędnikiem i ze swoim przyjacielem) oraz wysłał serię SMS-ów. Przyjaciel z którym Michniewicz rozmawiał przed śmiercią przez Skype wyznał, że Grzegorz był w fatalnym stanie psychicznym, tak jakby był czymś przerażony, wręcz szlochał. Michniewicz miał dostęp do wszystkich, nawet najbardziej tajnych dokumentów premiera Tuska. Przez jego ręce przechodziła cała korespondencja do premiera - w tym prywatna.
10 kwiecień 2010 Smoleńsk– rozbija się TU154 M-101- na pokładzie którego ginie Prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią Kaczyńską oraz 94 osobami udającymi się do Katynia w celu uczczenia 70 rocznicy mordu na polskich oficerach . Już 12 kwietniaspecjaliści wstępnie odczytali zapisy czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu, który rozbił się koło Smoleńska. W ten sposób potwierdziła się teza Rosjan, że maszyna była sprawna.
2 czerwca 2010 Krzysztof Knyż, operator "Faktów" TVN współpracujący z Wiktorem Baterem, znający Rosję jak własną kieszeń, relacjonujący wydarzenia z Czeczenii, Gruzji, Dubrowki umiera w wieku 39 lat. Przyczyny śmierci nie są znane.
6 czerwca 2010 prof. Marek Dulinicz, szef grupy archeologów, która miała wyjechać do Smoleńska nie żyje. Zginął w wypadku samochodowym wraz z małżonką.
12 marzec 2011 - Federalna Agencja Transportu Lotniczego (Rosawiacja) zaleciła przewoźnikom powietrznym w Rosji wycofanie z eksploatacji z dniem 1 lipca 2011 roku samolotów Tu-154M, jeśli producent tych maszyn nie poprawi ich konstrukcji.
PAP dowiedziała się nieoficjalnie od źródła w przemyśle lotniczym w Rosji, że we wrześniu 2010 roku podczas pobytu w Polsce dyrektor samarskich zakładów Aleksiej Gusiew proponował stronie polskiej dostarczenie jeszcze jednego Tu-154M, który miałby zastąpić samolot utracony pod Smoleńskiem.
„- Stosowaliście ubeckie metody szkalowania ludzi.
Mówiono o moim synu, że sam się uprowadził …
„(…)Podczas prezentacji raportu MAK o przyczynach katastrofy smoleńskiej przedstawiciele Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego kilkakrotnie powtarzali, że załoga obawiała się zwierzchnika i "najważniejszego pasażera", którzy oczekiwali wylądowania w Smoleńsku.(…)
"(...)MAK ogłosił, że szef Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik miał w chwili katastrofy 0,6 promila alkoholu we krwi.(...)"
(...)według oficera BOR, który zna relację chorążego, Protasiuk nie chciał lecieć, bo nie miał informacji o sytuacji pogodowej nad lotniskiem w Smoleńsku, a wiedział o pogarszających się warunkach. "Generał zwymyślał go w wulgarnych słowach. Kazał mu iść do kokpitu i sam meldował prezydentowi samolot gotowy do odlotu. Chorąży powiedział, że wyglądało to tak, jakby ten chłopak nie chciał lecieć, jakby coś przeczuwał"(...)
"(…)Wymiana tablic na kamieniu upamiętniającym miejsce katastrofy smoleńskiej to wielki skandal i zgrzyt sobotnich uroczystości w Smoleńsku" - powiedział Paweł Deresz. "To brak szacunku zarówno dla ofiar, jak i dla ich rodzin" - wtóruje mu Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce i prezes Stowarzyszenia Katyń 2010 .(…)”
Biały wywiad na temat miejsc pobytu Donadla Tuska i Bronisława Komorowskiego w dniu 9 kwietnia 2010 i ich pracy w dniu 10.04.2010
Inne tematy w dziale Polityka