Maciej Rybiński Maciej Rybiński
5988
BLOG

Pieski świat

Maciej Rybiński Maciej Rybiński Polityka Obserwuj notkę 69

"Wyjaśnienie
Wobec ohydnych kalumnii, jakimi obszczekano mnie bezprawnie w tak zwanym Raporcie Macierewicza wyjaśniam, że współpracę ze służbami wojskowymi podjąłem z głebokich pobudek patriotycznych. Pochodzę z rodziny zasłużonej dla Polski, mój dziad pogryzł carskiego stójkowego, a ojciec obsikał niemiecki transporter opancerzony. Ja chciałem tylko przyczynić się do tego, aby każdy Polak miał budę i michę. Kagańce nałożono Polakom z troski, żeby się między sobą nie poryźli. Nikomu nie zaszkodziłem. Czuję się niewinnie pohańbiony i w tej sytuacji nie będę mógl wziąc udziału w misji w Afganistanie. Pies Szarik"

"Oświadzenie
W związku z pojawiającymi się w mediach zarzutami o bezprawnym ujawnieniu w raporcie z likwidacji WSI faktu wieloletniej współpracy Psa Szarika z wywiadem wojskowym PRL a następnie z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi minister Antoni Macierewicz oświadcza:
Pies Szarik pełnił służbę jako OPP (oficer pod przykryciem), ostatnio w stopniu majora i był zarejestrowany pod kryptonimami "Reksio" i "Baca". Zwerbowany został w roku 1943, jeszcze na terenie ZSSR i przeszedł szkolenie specjalne na kursach GRU dla psów strażniczych. Jego wykładowcą był między innymi osławiony Wierny Rusłan, w randze generała NKWD. W PRL Pies Szarik wykonywał odpowiedzialne zadania węszenia w rozmaitych środowiskach. Pomagała mu w tym legenda oparta na fałszywych świadectwach, że z wykształcenia jest psem- przewodnikiem niewidomych oraz rodowód potwierdzony przez Związek Kynologiczny, wskazujący na arystokratyczne pochodzenie do dwunastego pokolenia. W rzeczywistości z akt personalnych wynika, że Pies Szarik jest zwykłym kundlem. Nawiasem mówiąc, sfałszowane jeszcze przez Informację Wojskową dokumenty wykorzystywał cynicznie w życiu prywatnym do krycia atrakcyjnych suczek.
W latach 60. kontrwywiad wojskowy ulokował go w GOPR-ze na etacie ratownika górskiego, gdzie zajmował się inwigilacją środowiska Taterników. W kilka lat pożniej został przeniesiony na rentę inwalidzką ze względu na chorobę alkoholową wywołaną kontaktami służbowymi z góralską herbatką. W stan spoczynku jednak nie przeszedł. W aktach zachowała się jego deklaracja, że nie zatracił instynktu klasowego i pragnie nadal, powodowany patriotyzmem i troską o dobro Polski, tropić wroga i tarmosić psy  łańcuchowe imperializmu amerykańskiego. Skierowano go na komisję lekarską, która stwierdziła dobry zgryz i nie upośledzony węch proletariacki. W III RP Pies Szarik otrzymał zadanie szczucia mediów i ujadania, z którego wywiązał się z wyrożnieniem. Ostatnio był przewodniczącym rady nadzorczej koncernu produkującego karmę dla psów, założonego przez WSI.
Należy dodać, że Pies Szarik usiłował skłonić Komisję do usunięcia jego danych z Raportu. Jednych członków Komisji chciał zastraszyć, warcząć i szczerząc kły, a innych udobruchać merdaniem ogona i lizaniem po rękach. Powoływał się też na znajomość z Psem Baskervillów z MI5 i Suczką Lassie z CIA."

"Deklaracja
Eksperci opozycji sejmowej ustalili, że Pies Szarik nie jest wilczurem, tylko owcą w wilczej skórze. W związku z tym odsunięcie go od michy, żłobu i koryta stanowi pogwałcenie Konstytucji. Sprawa będzie wyjaśniona przez Watahę Śledczą na której czele stanie Jan Maria Rokita. Celem Watahy będzie wygryzienie Macierewicza i wzięcie go na łańcuch."

Hau. hau. Auuuuu!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (69)

Inne tematy w dziale Polityka